​Teatr Dramatyczny w Mariupolu, zniszczony w marcu 2022 roku podczas rosyjskiego bombardowania, zostanie ponownie otwarty - poinformowały rosyjskie władze okupacyjne. Jeszcze w tym miesiącu ma zostać tam wystawiona inscenizacja rosyjskiej baśni "Szkarłatny Kwiat", co mieszkańcy Mariupola i ukraińscy artyści określają mianem "tańca na kościach" ofiar. O sprawie pisze brytyjski "Guardian".

  • Teatr Dramatyczny w Mariupolu, gdzie podczas rosyjskiego ataku w 2022 roku chroniły się setki cywilów, został odbudowany i ma zostać otwarty pod rosyjską okupacją, budząc oburzenie byłych mieszkańców i pracowników.
  • Nowy repertuar teatru ma skupiać się na rosyjskiej i radzieckiej klasyce, a kierownictwo obsadzono osobami powiązanymi z rosyjskimi instytucjami, co wielu obserwatorów postrzega jako próbę propagandowego "przejęcia" symboli ukraińskiej kultury.
  • Władze okupacyjne wprowadzają dekret umożliwiający konfiskatę nieruchomości pozostawionych przez ukraińskich mieszkańców, co zmusza wielu do rezygnacji z własności lub przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa, uniemożliwiając powrót do miasta.
  • Bądź na bieżąco. Najnowsze wieści z Polski i ze świata znajdziesz na RMF24.pl.

Teatr, który podczas rosyjskiego ataku w 2022 roku służył jako schron dla setek cywilów, stał się jednym z najbardziej znanych symboli wojny. Pomimo że na placu przed budynkiem namalowano ogromny napis "Dzieci", obiekt został trafiony bombą lotniczą. Przyczyny wybuchu są przedmiotem sporu między stronami konfliktu. 

Rosja twierdzi, że eksplozja miała miejsce wewnątrz budynku, jednak niezależne śledztwa wskazują, że został on zbombardowany przez siły rosyjskie. 

Byli pracownicy teatru i byli mieszkańcy Mariupola krytykują plany rosyjskich władz dotyczące otwarcia teatru. Jewgienij Sosnowski, jeden z fotografów współpracujący kiedyś z placówką, powiedział "Guardianowi", że zamiast miejsca rozrywki w budynku teatru powinien powstać pomnik upamiętniający ofiary. Inni określają obecne plany rosyjskich władz okupacyjnych jako cyniczne wykorzystanie tragedii do własnej propagandy.

To cynizm, nie potrafię tego inaczej nazwać. W tym miejscu powinien stać pomnik ku czci mieszkańców Mariupola, którzy zginęli podczas okupacji miasta przez Rosję, a nie miejsce rozrywki - skomentował Sosnowski dla "Guardiana".

Rusyfikacja Mariupola trwa

Mimo kontrowersji władze okupacyjne przedstawiają odbudowę teatru jako dowód na "odrodzenie" Mariupola. Nowy repertuar teatru ma koncentrować się na klasyce rosyjskiej i radzieckiej, a jego kierownictwo powierzono osobom związanym z rosyjskimi instytucjami kulturalnymi. Wielu dawnych pracowników sceny opuściło miasto lub kontynuuje działalność w zespołach teatralnych działających na terenach kontrolowanych przez Ukrainę.

Odbudowa teatru wpisuje się w szerszy proces przekształcania Mariupola pod rosyjską administracją. Nowo podpisany dekret pozwala władzom okupacyjnym konfiskować nieruchomości pozostawione przez właścicieli, którzy opuścili miasto lub zginęli podczas wojny, a następnie przekazywać je nowym mieszkańcom lub przyjmującym obywatelstwo rosyjskie. Takie rozwiązanie dotyczy już tysięcy mieszkań i budynków.

Była mieszkanka Mariupola, prosząca o anonimowość, opowiada "Guardianowi", że bez fizycznej obecności w mieście i przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa nie miała realnej szansy utrzymać swojego mieszkania. Wielu dawnych mieszkańców mówi otwarcie, że nie planuje powrotu do Mariupola w obecnej sytuacji.