Rosyjscy dowódcy, walczący pod Awdijiwką, na wschodzie Ukrainy, chcą zdobyć to miasto do 14 grudnia, czyli terminu dorocznej telekonferencji Władimira Putina - powiadomił niezależny rosyjski portal Ważnyje Istorii. Alternatywnym terminem jest koniec tego roku.

Opozycyjne media wysnuły taki wniosek z treści listu, w którym rodziny rosyjskich rezerwistów poskarżyły się Putinowi na rzekomą "próbę celowej eksterminacji" żołnierzy na kierunku awdijiwskim. W liście podpisanym przez ponad 100 osób bliscy wojskowych poinformowali, że ich ojcowie, bracia i synowie są posyłani do walki za wszelką cenę, nawet pomimo "obrażeń lekkiego i średniego stopnia". Żołnierzom nakazuje się, by "leczyli się w okopach" - czytamy na łamach serwisu.

Dowódcy spieszą się, ponieważ - ich zdaniem - w działania sił ukraińskich wkradł się chaos. Poganiają ludzi, mając na uwadze termin telekonferencji Putina i Nowy Rok. Potrzebny jest jakikolwiek rezultat, sukces. Wszyscy dookoła mówią, że "weźmiemy" Awdijiwkę i potem rozpoczną się negocjacje z Ukrainą - oznajmiła w rozmowie z Ważnymi Istoriami żona jednego z rosyjskich żołnierzy, wysłanego na front w ramach mobilizacji.

Mąż mówi, że chodzą tam po trupach. Po prostu wszystko jest zawalone (martwymi ciałami) - dodała rozmówczyni opozycyjnego portalu.

Wróg chce zdobyć Awdijiwkę, gdyż uważa, że to miasto może być naszym przyczółkiem do ofensywy na Donieck - zauważył w połowie października ukraiński ekspert ds. wojskowości Ołeksij Hetman.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy ukraińskie władze i media podkreślały, że obecne rosyjskie natarcie na Awdijiwkę jest największe nie tylko od początku obecnej inwazji, ale od wybuchu walk w Donbasie w 2014 roku. 28 października minister obrony Ukrainy Rustem Umierow powiadomił, że pod Awdijiwką prawdopodobnie zginęło już około 4 tys. żołnierzy agresora.

Przed 24 lutego 2022 roku, czyli początkiem rosyjskiej agresji na pełną skalę na Ukrainę, w Awdijiwce mieszkało niemal 30 tys. osób, a przed rokiem 2014, gdy wybuchł konflikt w Donbasie - prawie 40 tysięcy.