Rosyjskie siły inwazyjne na Ukrainie zmieniły się z armii zawodowej, wyposażonej w miarę nowoczesny sprzęt i prowadzącej złożone ćwiczenia, w oddziały zmobilizowanych rezerwistów po podstawowym przeszkoleniu z przestarzałym sprzętem - oceniło w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, na papierze rosyjska Połączona Grupa Wojsk na Ukrainie jest podobnie zorganizowana jak siły inwazyjne sprzed 446 dni - nadal prawdopodobnie liczy ponad 200 tys. osób zorganizowanych w około 70 pułków bojowych i brygad podzielonych na pięć grup wojsk i nadal zmaga się z ograniczoną swobodą prowadzenia operacji lotniczych.

Ale w lutym 2022 r. składała się z zawodowych żołnierzy, była w dużej mierze wyposażona w miarę nowoczesne pojazdy i regularnie ćwiczyła pod kątem prowadzenia złożonych, wspólnych operacji. Teraz siły te to głównie słabo wyszkoleni zmobilizowani rezerwiści, coraz bardziej polegający na przestarzałym sprzęcie, a wiele jednostek ma poważne braki kadrowe. 

Te siły są obecnie w tanie rutynowo prowadzić tylko bardzo proste, oparte na piechocie operacje.

"Co istotne, jest mało prawdopodobne, aby Połączona Grupa Wojsk była w stanie wygenerować dużą, zdolną, mobilną rezerwę, która mogłaby reagować na pojawiające się wyzwania operacyjne. Jest mało prawdopodobne, aby była to organizacja, która w warunkach stresu będzie w stanie skutecznie wiązać ze sobą działania wojskowe na dużą skalę wzdłuż linii frontu o długości 1200 km" - oceniono.