Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała we wtorek, że poniedziałkowe rozmowy prezydentów Francji i Rosji nie stanowiły osobnej ścieżki dyplomatycznej, alternatywnej wobec szerszych rozmów Zachodu z Rosją. Zapowiedziała, że Biden odbędzie wkrótce rozmowę z Macronem.

Psaki odpowiedziała w ten sposób na pytanie o to, czy wizyta Emmanuela Macrona stanowiła "osobną ścieżkę negocjacji" z Moskwą i czy USA mogą być wobec tego wykluczone z dyskusji.

Całkowicie nie zgadzam się z tą oceną. Toczy się cały szereg dyplomatycznych rozmów w tym samym czasie i tak zawsze było, a Stany Zjednoczone są kluczowym graczem w ogromnej większości tych negocjacji - odparła Psaki, dodając, że Francja odgrywa ważną rolę w dyskusjach w formacie normandzkim, dotyczącym porozumień mińskich, które cieszą się poparciem USA. Dodała też, że Macron w Moskwie odegrał rolę we wspólnym jasnym komunikowaniu Rosji przez Zachód, że zapłaci potężną cenę, jeśli zdecyduje się na ponowną inwazję Ukrainy.

Rzeczniczka zaznaczyła jednocześnie, że Biden i Macron rozmawiali dwukrotnie w ciągu ostatniego tygodnia, w tym w przeddzień wizyty francuskiego przywódcy w Moskwie. Zapowiedziała też, że wkrótce dojdzie do kolejnej rozmowy.

Pytana o doniesienia o to, czy - jak donosiła francuska prasa - "finlandyzacja" Ukrainy jest jedną z negocjowanych opcji, Psaki zwróciła uwagę na słowa samego francuskiego prezydenta, który zaprzeczył, by użył takiego sformułowania i stwierdził, że zamknięcie "otwartych drzwi" NATO byłoby problemem.

Kwestia Nord Stream 2

Rzeczniczka Białego Domu odmówiła też bezpośredniego komentarza, dlaczego podczas poniedziałkowej wizyty w Waszyngtonie kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie powiedział wprost, że gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony w przypadku nowej rosyjskiej agresji. Psaki zwróciła jednak uwagę, że jasną deklarację w tej sprawie złożył prezydent Biden, a Scholz oświadczył, że odpowiedź Niemiec będzie jednakowa do amerykańskiej.

Jak donosi portal Politico, choć niemiecki kanclerz nie powiedział wprost publicznie o zatrzymaniu projektu w przypadku wojny, to złożył jasną deklarację na ten temat podczas kolacji z amerykańskimi senatorami.

Myślę, że jesteśmy w tym samym miejscu, jeśli chodzi o Nord Stream 2 - stwierdził najwyższy rangą Republikanin w komisji spraw zagranicznych Senatu Jim Risch. Rozmowy z kanclerzem miały według portalu znacznie przybliżyć Kongres do ustalenia projektu ustawy zawierającej szereg sankcji - w tym tych dotyczących NS2 - nad którym toczą się negocjacje.