Budapeszt zablokował transzę 500 mln euro na uzbrojenie, które chcą przekazać Ukrainie kraje członkowskie Unii Europejskiej. To nie pierwszy raz, gdy Węgry stosują ten zabieg. Wypłata środków z poprzedniej, siódmej transzy również była blokowana przez decyzje rządu Viktora Orbana.

Wypłata pół miliarda euro z Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju (EPF) znów została zablokowana przez Węgrów. Fundusz pomaga Unii Europejskiej w finansowaniu zakupów i przekazywania śmiercionośnej broni i sprzętu ochronnego dla Ukrainy.

Jak donosi włoska agencja ANSA, poniedziałkowa decyzja Budapesztu została przyjęta z dużym zaskoczeniem. Pieniądze z transzy miały zostać uruchomione w przyszły poniedziałek. Węgry zgłosiły jednak zastrzeżenia, domagając się "gwarancji", że Instrument na rzecz Pokoju pozostanie narzędziem wykorzystywanym w skali globalnej i nie będzie służył jedynie dostarczaniu uzbrojenia Kijowowi. 

EPF zwraca państwom członkowskim połowę funduszy na zakup broni. Unia Europejska przeznaczyła na ten cel łączny budżet w wysokości prawie 8 miliardów euro.

Dzięki tym pieniądzom UE wspiera Siły Zbrojne Ukrainy, ale nie tylko. Fundusze trafiają również do wielu innych krajów, m.in: Gruzji, Mołdawii, Bośni i Hercegowiny, Jordanii, Mali czy Libanu. 

Ostatnia, siódma transza została zatwierdzona na początku lutego bieżącego roku. Fundusze zostały wówczas rozdysponowane na sprzęt wojskowy i misje szkoleniowe dla ukraińskiego wojska.

Wtedy jednak również nie obyło się bez sporu z Węgrami. W styczniu Budapeszt także zablokował transzę, a wśród innych krajów UE zostało odebrane jako wyłącznie prorosyjskie działanie i wzbudziło powszechną irytację w krajach Wspólnoty.

Trudno, żeby małe, prorosyjskie państwo, które ma wyłączenia ze wszystkich sankcji, dyktowało stanowisko całej Unii - komentowali wówczas unijni dyplomaci.

Opracowanie: