Na wojskowym lotnisku w Warszawie wylądowały dwa samoloty Hercules z polskimi żołnierzami, którzy wrócili z misji w Afganistanie. Na płycie lotniska przywitał ich minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Każdemu z panów z osobna podziękowałem za misję, którą wypełniliście wzorowo w Afganistanie - mówił Błaszczak.

Dziękuje za wasz profesjonalizm. Można powiedzieć, że jest to profesjonalizm najwyższej próby - podkreślił szef MON. Podjęliście się misji wymagającej, ale cóż, tak to jest, że tego rodzaju misje są misjami niełatwymi, ale wy już na niejednej takiej niełatwej misji byliście. Jesteście świetnie wyszkoleni, prezentujecie odpowiednią postawę, wysokie morale, służycie Polsce, bo ta służba to jest służba Polsce - w ten sposób dbamy o bezpieczeństwo naszej ojczyzny daleko poza granicami naszego kraju - mówił.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ewakuacja z Kabulu przyspiesza. Cywile mają opuścić miasto do 30 sierpnia

Błaszczak podkreślał też, że żołnierze ewakuowali z Kabulu Polaków, ale także Afgańczyków, którzy współpracowali z Polską w czasie misji i współpracowników państw sojuszniczych w ramach NATO.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że tego dnia kończy się akcja ewakuacyjna, którą zorganizowano dla Polaków i współpracowników Polaków z Afganistanu.

Wśród ewakuowanych Polacy, Afgańczycy, pracownicy MFW

Ewakuacja prowadzona przez polskie służby odbywała się wojskowymi samolotami z Kabulu do Uzbekistanu, skąd następnie cywilnymi samolotami PLL "LOT" ewakuowani dostawali się do Polski. Pierwszy samolot z osobami ewakuowanymi wylądował w Warszawie 18 sierpnia. Ostatecznie ewakuowano wszystkich sześciu obywateli Polski, którzy zwrócili się do MSZ oraz ok. 900 Afgańczyków,  współpracowników polskich służb, i ich rodziny. Polska ewakuowała także współpracowników państw sojuszniczych oraz instytucji międzynarodowych, w tym pracowników Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Polski Kontyngent Wojskowy poleciał do Afganistanu w celu wsparcia akcji ewakuacyjnej. Decyzję w tej sprawie podjął prezydent Andrzej Duda.

NIE PRZEGAP: Krwawy zamach w Kabulu: Brutalna filia ISIS i zapowiadany odwet