W wakacyjnym cyklu RMF FM Polska Niezwykła odkrywamy dziś tajemnice Torunia. Zostawiamy jednak Kopernika i pierniki na powierzchni, a sami schodzimy pod ziemię, do Twierdzy Toruń, która kryje wiele interesujących tajemnic.

Twierdza Toruń to zespół piętnastu fortów, wzniesionych w drugiej połowie XIX wieku za fundusze pochodzące z kontrybucji po zakończonej wojnie francusko-pruskiej. W czasie II wojny światowej większość fortów była wykorzystywana jako Stalag XXa, czyli obóz dla jeńców wojennych - nie tylko Polaków, ale również Brytyjczyków, Francuzów, Rosjan czy Australijczyków.

W Forcie XI można na własne oczy zobaczyć napisy i rysunki, które pozostawili po sobie więźniowie.  Angielscy i francuscy jeńcy wypełnili ściany fortu wizerunkami kobiet, emblematami jednostek wojskowych, rysunkami religijnymi a nawet... partiami gry w kółko i krzyżyk.

 Na ścianach można znaleźć inicjały, a nawet całe nazwiska przetrzymywanych w forcie żołnierzy, wiersze, modlitwy, oraz napisy takie jak "let me out you bastards" ("wypuśćcie mnie, dranie") albo "Scotland forever!". Zwiedzanie Fortu XI wymaga jednak trochę wysiłku. Po pierwsze, warto znaleźć sobie przewodnika (których na szczęście w Toruniu nie brakuje) oraz uzyskać zgodę właściciela obiektu.

Bez najmniejszego problemu zwiedzicie  za to Fort IV. Został on zmieniony w muzeum toruńskich fortyfikacji i każdy może do niego wejść, żeby poczuć się przez chwilę jak pruski żołnierz. Co ważne, Fort IV przetrzymał próbę czasu - zachował się praktycznie w idealnym stanie, został odpowiednio zakonserwowany, więc doskonale oddaje XIX wieczny klimat. Działa w nim również schronisko turystyczne, więc kto ma ochotę, może zostać na noc.