Rondo w kształcie nerki znajduje się w Będzinie w Śląskiem. To jedno z najbardziej osobliwych skrzyżowań w Polsce. Przez rondo przejeżdżają tramwaje w 4 różnych kierunkach, a kierowca chcąc objechać cale rondo, musi przejechać przez 8 torowisk.

Szerokie drogi w pobliżu zamku w Będzinie budowano w połowie lat 70. W sąsiedniej Dąbrowie Górniczej uruchomiono właśnie Hutę Katowice - jedną z najważniejszych inwestycji z czasów PRL-u. A zakład musiał mieć dobre połączenie z przebiegającą w pobliżu trasą w stronę Warszawy. I to wtedy powstało rondo, które ze względu na układ jezdni, miejscowi szybko nazwali "nerką", bo taki kształt ono przypomina.

"Nerka" pełni kilka funkcji - skrzyżowania, węzła drogowego, ronda oraz pętli tramwajowej. Na tramwaje trzeba tam szczególnie uważać. Jeżdżą w 4 kierunkach, a kierowca przejeżdża przez 8 torów. Ktoś obliczył, że trzykrotnie można tam wpaść pod ten sam tramwaj - taki jest układ torów i jezdni. Przejeżdżając przez "nerkę" trzy razy trzeba ustępować pierwszeństwa przejazdu innym samochodom. Kilka razy też, w zależności od tego, z której strony się wjedzie, trzeba zmieniać pasy ruchu, żeby pozostawać na rondzie.

Jezdnia na rondzie ma około 1 km długości. Przejazd tego odcinka zajmuje niespełna dwie minuty, ale miejscowi kierowcy robią to dużo sprawniej.

Jak informuje policja, kierowcy jeżdżą tam na tyle uważnie, że nie dochodzi w tym miejscu do poważniejszych wypadków. I być może właśnie o to chodziło projektantowi ronda "nerki.

(acz)