Po 33 godzinach opóźnienia z portugalskiego Faro do Katowic wystartował samolot linii Enter Air z grupą 200 polskich turystów na pokładzie. ​"Zostaliśmy uwięzieni w Europie. Porzuceni przez biura podróży i zostawieni w rękach niekompetentnego przewoźnika" - mówili wcześniej zdenerwowani klienci biur podróży TUI, Rainbow Tours i Net Holidays. Musieli czekać tak długo na powrót do Polski z powodu awarii maszyny.

Turyści bezradnie czekali na lotnisku bez żadnej informacji. Zostali przewiezieni z hotelu po południu, bo samolot na godz. 16 miał już być sprawny. Na miejscu okazało się jednak, że i tym razem nie poleci. Na lotnisku nie było też ani żadnego przedstawiciela przewoźnika, ani biur podróży.

Jesteśmy absolutnie zostawieni na pastwę losu w Europie. Czekamy już około 30 godzin i nic... Dlaczego nie możemy się stąd wydostać? - mówili w rozmowie z reporterem RMF FM.

Spora grupa turystów czekała z dziećmi. Kilku starszym osobom skończyły się natomiast leki.

Ostatecznie samolot wyleciał z Faro po godz. 17. Turyści czekali na powrót do kraju 33 godziny.

Konieczna była pomoc mechaników z Polski

Przed południem rzeczniczka biura podróży TUI zapewniała w rozmowie z naszym dziennikarzem, że maszyna powinna wystartować około godz. 14. Wcześniej miała być gotowa do lotu około północy. Gdy jednak przywieziono turystów na lotnisko, okazało się, że samolot jest nadal niesprawny. Konieczne było ściąganie i mechaników, i części zamiennych z Polski.

(MRod)