Polska jest gotowa na przyjęcie kolejnych Ukraińców poszkodowanych w trakcie protestów na kijowskim Majdanie. "Mamy wystarczająco dużo miejsc, żeby udzielać pomocy humanitarnej" – zapewnił minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.

To, ilu pacjentów z Ukrainy trafi do polskich szpitali będzie zależeć od tego, jak rozwinie się sytuacja i jak duże będą potrzeby. Kwestia paru, parunastu, parudziesięciu osób - to są liczby absolutnie możliwe - mówił w rozmowie z naszym dziennikarzem szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

Obecnie w Polsce leczą się trzy osoby ranne na kijowskim Majdanie. Wszystkie mają problemy ze wzrokiem wywołane przez brutalną interwencję Berkutu, który w starciach z demonstrantami używał gazu i gumowych kul.

Dwóch poszkodowanych Ukraińców wyszło dziś ze szpitala. Personel jest bardzo miły - bardzo ważne, żeby leczyli nie tylko umiejętnościami, ale dobrym słowem, dobrym humorem i to otrzymaliśmy. Również w Polsce wszyscy bardzo dobrze nastawieni są do Ukraińców, pomagają. Wsparcie jest po prostu fenomenalne. Dużo radości i ciepłego serca otrzymujemy i od Polaków, i Ukraińców tutaj w Polsce - mówił w rozmowie z Krzysztofem Berendą jeden z nich, Jan Falkiewicz. Gdybym miał dobry wzrok to bym od razu na Majdan wrócił. Jasne, że chcę wracać. Tym bardziej, że moi bracia stoją na Majdanie, na ulicy Hruszewskiego, a ja jestem tutaj. Chciałbym tam być, ale z takim wzrokiem to mało co pomogę - dodał.

Szpital MSW informuje, że do placówki zgłaszają się osoby, które chcą u siebie w domu udzielić schronienia poszkodowanym Ukraińcom.

(mn)