Z elektrowni atomowych w Japonii nie wyciekły żadne materiały radioaktywne - zapewniają tamtejsze władze. Ale w elektrowniach cały czas trwa walka o to, by utrzymać odpowiednią temperaturę reaktorów.

Zawodzi system chłodzenia reaktorów. Jak mówi właściciel elektrowni, firma Tokio Electric Power, wszystko przez zniszczenia wywołane trzęsieniem ziemi. Z jego powodu nie można schłodzić dwóch reaktorów w zakładzie Fukushima.

Firmie brakuje energii elektrycznej, by zmniejszyć w nich temperaturę. Urządzenia wyłączyły się automatycznie, gdy ziemia zaczęła się trząść. Teraz spadł w nich poziom wody. TEPCO stara się go wyrównać. Próbuje przełączyć się na awaryjny system zasilania, by wpompować wodę do reaktorów.

Premier Japonii Naoto Kan ogłosił alarm atomowy, choć jak sam tłumaczy głównie po to, by było łatwiej podejmować nadzwyczajne przedsięwzięcia w związku z akcją ratowniczą. Na razie ewakuowano mieszkańców w promieniu 3 kilometrów od elektrowni Fukushima.