"Proces niezapisywania kobiet w historii trwa cały czas i jest bardzo wyraźnie widoczny, niesprawiedliwy. Literatura jest przestrzenią przywrócenia takiej pamięci" – mówiła laureatka literackiego Nobla Olga Tokarczuk podczas sobotniego spotkania z publicznością w Krakowie.

Na spotkanie z pisarką do Centrum Kongresowego ICE Kraków przyszło ok. 1900 osób. Tokarczuk odpowiadała na pytania przysłane wcześniej organizatorom wydarzenia.

Pytania dotyczyły twórczość pisarki, jej osobistych doświadczeń, proszona była także o diagnozę nt. przyszłości Polski.

Olga Tokarczuk, odpowiadając na pytanie nawiązujące do teorii, że dziedziczymy traumy po przodkach i pytanie, czy czuje więź z przodkami przyznała, że bliskie jest jej doświadczenie kobiet - także dlatego, że jest nieopisane i stanowi cały czas wyzwanie, zadanie.

Jak wyznała, pracując nad "Księgami Jakubowymi", szperając w archiwach i pamięci, zdała sobie sprawę, że "proces niezapisywania kobiet w historii trwa cały czas i jest on bardzo wyraźnie widoczny, niesprawiedliwy". Literatura jest przestrzenią przywrócenia pamięci kobietom - powiedziała noblistka.

Według pisarki, kobiety nie tylko w dawnej przeszłości postrzegane były poprzez role społeczne (gospodynie, matki - PAP), a nie jako osoby indywidualne. Także w niedawnej przeszłości, np. w czasach Solidarności, kobiety, zdaniem pisarki, nie znalazły należytego miejsca w dziejach. Tokarczuk powiedziała też, że nie przypomina sobie wyraźnej kobiecej postaci w literaturze, która zadawałaby sobie pytania takie, jak np. Hamlet. Jak oceniła pisarka, kobiety rzadko występowały w literaturze jako byty zadające sobie pytania etyczne, moralne, raczej mające problemy z miłością, seksem, wychowywaniem dzieci. Trzeba by zrównoważyć tę sferę - oceniła Tokarczuk.

Na pytanie "co dalej z Polską?" pisarka odpowiedziała, że nie jest w stanie tego przewidzieć. Oceniła też, że jest to pytanie takie, jak w grze - kiedy się wybiera różne możliwości, albo jak w bajce, kiedy główny bohater musi wybrać miedzy trzema drogami: w lewo, prawo albo pośrodku. Najczęściej w bajkach było tak, że głupi Jaś wybierał drogę w lewo i ona okazywała się trudna, ale jednak prowadziła do nagrody - powiedziała Olga Tokarczuk.

Jak dodała, nie ma jakiejś wizji, która czeka na nas, a rzeczywistość tworzymy w każdym momencie naszego życia - nie tylko głosując, ale i, jak wyliczała, poprzez drobne wybory, zamawiając jedzenie w restauracji, wyrażając sympatię do innych ludzi, robiąc zakupy, odnosząc się do innych istot, czytając książki itd.