Magda Linette pokonała rozstawioną z numerem 19. Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową 6:3, 6:4 w trzeciej rundzie Australian Open. Polska tenisistka po raz pierwszy w karierze awansowała do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego. Jej kolejną rywalką będzie grająca z "czwórką" Francuzka Carolina Garcia.

Sobotni pojedynek trwał godzinę i 16 minut. Początek był wyrównany. Przy stanie 2:2 pierwszego seta Rosjanka przełamała Polkę, ale od tego momentu zaczął się koncert gry prawie 31-letniej poznanianki.

Do końca tej partii Linette wygrała wszystkie gemy. Grała precyzyjnie i mądrze. Świetnie wybierała rozwiązania na korcie. A im lepiej spisywała się Polka, tym gorzej radziła sobie 28-letnia Rosjanka, która popełniała coraz więcej niewymuszonych błędów.

W drugim secie trwała świetna seria Linette. Polka prowadziła już 4:0 i 5:1. Wydawało się, że zakończy mecz w ciągu dokładnie godziny, ale rywalka poderwała się jeszcze do walki. Rosjanka obroniła w kolejnych gemach dwie piłki meczowe.

Polscy kibice mogli niepokoić się, że taki stan rzeczy nieco zdekoncentruje Linette, jednak lekki kryzys (a właściwie lepsza gra Rosjanki) trwał dość krótko. Aleksandrowa zdołała wygrać trzy gemy z rzędu.

Przy stanie 5:4 i 40-30 Linette - przy swoim podaniu - wykorzystała pierwszą w tym gemie, a trzecią w całym pojedynku, piłkę meczową.

Statystyki pokazują wyraźnie wyższość Linette i jej solidność. Popełniła tylko dziewięć niewymuszonych błędów, a jej rywalka aż 29.
Polka znacznie lepiej również serwowała. Zaliczyła pięć asów, natomiast przeciwniczka tylko dwa. Linette nie popełniła żadnego podwójnego błędu serwisowego, a Rosjanka pięć.

"Wyciągnęłam wnioski z dawnych meczów"

Wróciłam do swoich poprzednich meczów. Wiedziałam, co mogę robić. W przeszłości w trzecich rundach zdarzało się, że wstrzymywałam rękę, a teraz starałam się uderzać mocno, nie zwalniać tempa, być kreatywna - przyznała po zwycięskim pojedynku z rozstawioną z numerem 19. Rosjanką Aleksandrową.

Nie wiem, co się wydarzyło od stanu 5:1. Do tego momentu grałam świetnie, później przeciwniczka podniosła poziom. Jestem bardzo zadowolona, że do końca zachowałam spokój, zagrałam solidnie i zwyciężyłam - podkreśliła Linette.

W 1/8 finału jej rywalką będzie rozstawiona z "czwórką" Francuzka Carolina Garcia.

Caroline jest bardzo agresywna na korcie. Znajduje się w znakomitej formie. Muszę zagrać swój najlepszy tenis, ale będę o tym myślała od jutra - podkreśliła z uśmiechem prawie 31-letnia poznanianka.

Linette, która odpowiadała na korcie w języku angielskim, w pewnym momencie odwróciła się do kibiców z biało-czerwonymi flagami i zwróciła się do nich po polsku.

Dziękuję bardzo za przybycie i wsparcie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę tak późną porę - podkreśliła.

Największy sukces w karierze

Poznanianka zaczęła turniej w Melbourne od wygranej z Egipcjanką Mayar Sherif 7:5, 6:1. W drugiej rundzie pokonała rozstawioną z numerem 16. Estonkę Anett Kontaveit 3:6, 6:3, 6:4.

45. w światowym rankingu Linette od początku roku prezentuje się bardzo dobrze. Była pewnym punktem polskiej reprezentacji, która w United Cup dotarła do półfinału.

Z Aleksandrową zmierzyła się po raz trzeci w karierze. Polka była górą w 2019 roku w Seulu, a Rosjanka w 2022 w Charleston.

W sobotę Linette osiągnęła największy sukces w karierze w singlu. Wcześniej osiągnęła trzecią rundę w każdym z wielkoszlemowych turniejów, ale nie była w stanie pokonać tej granicy. Lepiej poszło jej w deblu - w 2021 roku dotarła do półfinału French Open.

Teraz poprzeczka zawiśnie bardzo wysoko. Rywalką Linette będzie triumfatorka jesiennego WTA Finals Garcia, która w sobotę pokonała Niemkę Laurę Siegemund 1:6, 6:3, 6:3.

Dotychczas Linette grała z nią tylko raz. W 2017 roku Francuzka wygrała w Strasbourgu 6:3, 6:3.

W tegorocznej edycji Australian Open wszyscy troje polscy singliści z drabinki głównej dotarli do 4. rundy. Wcześniej ten etap osiągnęli Iga Świątek i Hubert Hurkacz.