Pokonała Igę Świątek, a w finale rozprawiła się 6:4, 6:1 z Aryną Sabalenką. Łotyszka Jelena Ostapenko triumfatorką halowego turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie.

Pojedynek finałowy trwał blisko półtorej godziny.

To dziewiąty turniej wygrany przez Ostapenko w karierze, dzięki czemu przesunęła się na 24. na 18. pozycję na liście światowej.

Mimo porażki w finale Sabalenka umocniła się na prowadzeniu w rankingu WTA. Białorusinka wyprzedza teraz Świątek o 3375 punktów.

Początek meczu zdecydowanie należał do, grającej bardzo ryzykownie, niżej notowanej zawodniczki. Ostapenko w drugim break-poincie pierwszego gema przełamała podanie liderki rankingu. Następnie łatwo wykorzystywała swoje serwisy i prowadziła 3:1.

Na korcie żadna z pretendentek do trofeum nie zamierzała odpuścić i kibice oglądali mecz godny finału, ze zwrotami akcji. Aktorki widowiska popełniały mało błędów. Sabalenka zrewanżowała się rywalce i również na swoim koncie zapisała (4:4) podanie Łotyszki. Kolejne dwa gemy padły łupem Ostapenko, która wykorzystała trzecią piłkę setową.

W drugiej partii tenisistki zaczęły zgodnie dość łatwo przegrywać swoje serwisy. Łotyszka po tej serii objęła przewagę 2:1. Z kolei Białorusinka nie zdołała powstrzymać nerwów i miała nawet pretensje do podającej piłki. Frustracja pochodzącej z Mińska zawodniczki narastała. Sabalenka w trzech przegranych gemach po swoim podaniu wygrała tylko cztery z 16 piłek. Ostapenko mecz zakończyła mocnym returnem, który szczęśliwie dla niej zmieścił się w kort.

Warto dodać, że Sabalenka dość łatwo wygrała trzy poprzednie mecze z rywalką z Łotwy. Dla Białorusinki było to czwarte podejście po trofeum w Stuttgarcie. W roku 2021 w finale przegrała z Australijką Ashleigh Barty, a w dwóch kolejnych latach musiała uznać wyższość Igi Świątek.

Z Polek oprócz Świątek w Stuttgarcie grała też Magdalena Fręch, która odpadła w drugiej rundzie.

W tym tygodniu światowa czołówka przeniesie się do Madrytu, gdzie rozpocznie się kolejny w tym sezonie "tysięcznik". Świątek bronić będzie tytułu sprzed roku, kiedy w finale pokonała Sabalenkę.