Iga Świątek mistrzynią wielkoszlemowego French Open. Polka w finale Rolanda Garrosa pokonała Sofię Kenin 6:4, 6:1. Iga Świątek początkowo nie wiedziała, jak opisać swoją radość po triumfie w wielkoszlemowym French Open. "To szaleństwo. Nie wiem, co się dzieje" - przyznała szczęśliwa 19-latka po odniesieniu historycznego w polskim tenisie sukcesu.

Zajmująca 54. miejsca w rankingu WTA Świątek w finale pokonała rozstawioną z numerem czwartym Amerykankę Sofię Kenin 6:4, 6:1. Została tym samym pierwszą osobą z Polski, która wywalczyła tytuł wielkoszlemowy w singlu.

W reakcji na zwycięstwo Iga kucnęła na korcie, schowała twarz w dłoniach, po czym wbiegła na trybuny, by podziękować swojemu trenerowi.

Kiedy trochę ochłonęła wróciła na kort.

"Nie wiem, co się dzieje. Jestem bardzo szczęśliwa. Cieszę się, że wreszcie moja rodzina tu jest ze mną" - takie były pierwsze słowa Świątek po wygranym finale paryskiej imprezy.

Ojciec Tomasz i starsza siostra Agata dotarli do Francji na decydujący mecz i obejrzeli go z boksu zawodniczki z Raszyna.

"Starałam się dziś grać przede wszystkim agresywnie. Tak jak w pierwszej rundzie. Jednak bardzo się stresowałam, stąd w pewnym momencie było ciężko, ale udało mi się wrócić do dobrej gry" - podsumowała.

Świątek żartobliwie przeprosiła, mówiąc, że nie ma zbyt dużej praktyki w przemówieniach po triumfie w turnieju.

"Mój poprzedni wygrałam chyba ze trzy lata temu i nie za bardzo wiem, co powiedzieć" - zaznaczyła z uśmiechem.

Potem jednak nie miała problemu ze znalezieniem słów. Podziękowała wszystkim osobom, które przyczyniły się do tego, że paryska impreza - mimo pandemii koronawirusa - odbyła się w tym sezonie.

"To szaleństwo. Co roku oglądałam, jak Rafael Nadal podnosił tu trofeum, a teraz sama to robię" - podkreśliła zawodniczka z Raszyna, która od dawna wymienia słynnego Hiszpana jako swojego ulubionego tenisistę.

Podziękowała też swojemu sztabowi szkoleniowemu oraz ojcu, byłemu wioślarzowi za to, że nauczył ją, jak być profesjonalnym sportowcem. 

Jest też pierwszą Polką, której udało się wywalczyć wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej.

Iga Światek pokonała dziś 6. rakietę świata - Sofie Kenin. To wybitne osiągnięcie, to największy sukces polskiego tenisa w historii.

Iga Świątek w drodze po tytuł w wielkoszlemowym turnieju French Open nie straciła seta. 19-letnia tenisistka za sprawą tego sukcesu zaliczy spory awans w rankingu WTA i otrzyma czek na pokaźną sumę.

Świątek w siedmiu meczach w tegorocznej edycji zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa straciła łącznie zaledwie 28 gemów.

Tenisistka z Raszyna obecnie jest 54. rakietą świata, a najwyżej w karierze dotychczas była na liście WTA na 48. pozycji (luty 2020). W poniedziałek po raz pierwszy awansuje do czołowej "20". Będzie wówczas 17. rakietą świata.

Wywalczenie tytułu oznacza w przypadku Świątek premię w wysokości 1,6 mln euro. Dotychczas zarobiła na korcie 1,1 mln USD.