Lider światowego rankingu tenisistów Rafael Nadal awansował do półfinału US Open po zwycięstwie w trwającym blisko pięć godzin meczu z Dominikiem Thiemem 0:6, 6:4, 7:5, 6:7 (4-7), 7:6 (7-5). Hiszpan broni tytułu wielkoszlemowego US Open sprzed roku.

Pierwszy set zapowiadał sensację. Słabo serwujący Hiszpan nie zdobył w nim nawet gema, a Thiem został pierwszym tenisistą od 14 lat, który wygrał z nim na kortach Flushing Meadows do zera. Kolejne dwie partie rozstrzygną na swoją korzyść już Nadal. Sety czwarty i piąty kończyły się tie-breakami. Pierwszego z nich wygrał Austriak, a decydującego o losach spotkania - Nadal.    

To była wspaniała bitwa. Warunki były dla mnie trudne, było bardzo wilgotno - powiedział po meczu wyczerpany Hiszpan. Bardzo mi przykro z powodu Dominika. Jest moim bliskim przyjacielem w trasie, świetnym gościem i życzę mu wszystkiego najlepszego. Jest młody i ma jeszcze mnóstwo czasu na wygrywanie turniejów - dodał.

To był ich jedenasty mecz i ósme zwycięstwo Nadala. Poprzednio zmierzyli się w finale French Open i wówczas też górą był 32-letni Hiszpan, który jest triumfatorem 17 imprez wielkoszlemowych - French Open wygrał 11-krotnie, trzy razy US Open, dwa Wimbledon i raz Australian Open.

Wczorajszy pojedynek był kolejnym maratonem Nadala w tegorocznym turnieju. W trzeciej rundzie potrzebował czterech godzin i 22 minut na pokonanie Rosjanina Karena Chaczanowa 5:7, 7:5, 7:6 (9-7), 7:6 (7-3). 

Półfinałowym rywalem Nadala będzie Argentyńczyk Juan Martin del Potro, który wyeliminował Amerykanina Johna Isnera 6:7 (5-7), 6:3, 7:6 (7-4), 6:2. To powtórka półfinału sprzed roku, w którym górą był Hiszpan.