Jedna z najlepszych tenisistek świata ostatnich lat, jeszcze w poniedziałek notowana na 5. miejscu światowego rankingu Na Li, kończy karierę. Chinka zdecydowała się na taki krok z powodu przewlekłych problemów z kolanami.

32-letnia Na Li w swojej karierze wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe, zresztą jako pierwszy Azjatycki tenisista w historii: w 2011 roku French Open na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu i w styczniu tego roku Australian Open w Melbourne. Oprócz tego wygrała jeszcze siedem turniejów z cyklu WTA, dwanaście razy była w finale takiej rywalizacji, była numerem 2. w światowym rankingu, a na swoim koncie ma też brązowy medal igrzysk olimpijskich w Pekinie.

Ostatni raz na korcie pojawiła się w czerwcu - w wielkoszlemowym Wimbledonie odpadła w trzeciej rundzie, eliminując wcześniej naszą Paulę Kanię. Od tamtej pory wycofywała się z kolejnych turniejów, właśnie z powodu problemów z kolanami.

Rywalizacja na tym poziomie wymaga bycia stuprocentowo sprawnym. Ja nie jestem już w stanie dać z siebie wszystkiego, dlatego postanowiłam zrezygnować. Zakończenie kariery w tym momencie to najlepsza z możliwych decyzji - napisała w specjalnym oświadczeniu Chinka. To był dla mnie trudny rok, miałam czas na wiele przemyśleń i dlatego postanowiłam odejść - dodała.

W ciągu piętnastu lat kariery podniosła z kortu 16 milionów dolarów, ale jeszcze więcej zarabiała na kontraktach reklamowych. W Chinach jest uwielbiana, ma wiele indywidualnych kontraktów, a zdaniem Forbesa, z pozasportowej aktywności tylko w 2014 roku zarobiła 18 milionów dolarów. Co będzie robić dalej - na razie nie wiadomo.

(MRod)