"Jeśli sama Iga mówi, że trudno mieć oczekiwania przed French Open, to ja absolutnie nie czuję się osobą, która mogłaby z nią polemizować" - tak dziennikarz sportowy Canal+Sport Żelisław Żyżyński komentuje odpadnięcie najlepszej polskiej tenisistki już w 3. rundzie turnieju WTA w Rzymie. Iga Świątek jest w kryzysie i na nieco ponad 2 tygodnie przed wielkoszlemowym French Open coraz mniej prawdopodobne staje się jej kolejne zwycięstwo w Paryżu.
- Iga Świątek odpadła w 3. rundzie turnieju w Rzymie i straci aż 935 punktów w rankingu WTA.
- W najnowszym notowaniu spadnie poza podium - może być nawet piąta, jeśli wygra Jasmine Paolini.
- Czy Świątek wystąpi w French Open 2025 i obroni 2000 punktów za ubiegłoroczny triumf?
Po niespodziewanej porażce z Danielle Collins już w 3. rundzie turnieju w Rzymie i odpadnięciu z zawodów stało się jasne, że Iga Świątek zaliczy spadek w rankingu. Po 165 tygodniach z rzędu w kolejnym notowaniu wypadnie poza podium.
Stało się tak dlatego, że w ubiegłym sezonie Polka wygrała turniej rangi WTA 1000 w Rzymie i zdobyła wtedy do rankingu 1000 pkt. Teraz broniła tego dorobku, ale z mizernym skutkiem - awans do 3. rundy oznaczał, że do rankingu dopisała ledwie 65 pkt. Zatem w rankingu WTA straci aż 935 pkt.!
To oznacza, że w najnowszym notowaniu w najlepszym wypadku będzie zajmować 4. miejsce, a wyprzedzą ją Amerykanki: Coco Gauff i Jessica Pegula. Iga może spaść nawet niżej, na 5. miejsce, za Jasmine Paolini, jeśli Włoszka zwycięży w turnieju w Rzymie.
Co więcej, w obliczu słabej formy, Igę Świątek może wkrótce czekać jeszcze większy spadek w światowym rankingu. Za ponad 2 tygodnie w wielkoszlemowym French Open Polka będzie bronić aż 2 tysięcy pkt. zdobytych w ubiegłym roku za zwycięstwo. Teraz każdy wynik gorszy niż wygrana w turnieju - będzie oznaczał stratę rankingowych punktów.
Pojawiły się nawet pogłoski, czy w związku ze złą dyspozycją nasza tenisistka zrezygnuje z udziału w tegorocznym turnieju Rolanda Garrosa. Te zdementowała jednak menadżerka Polki.
Plany się nie zmieniły i następnym turniejem jest Paryż. Teraz chwila na regenerację, potem powrót do treningów przed turniejem - potwierdziła w portalu Sport.pl Daria Sulgostowska.
Dziennikarz Canal+Sport Żelisław Żyżyński w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM podkreśla, że skoro Polka sama tonuje nastroje przed French Open (po turnieju w Rzymie powiedziała m.in.: Nie jestem w stanie grać swojej gry), to trudno mieć wobec niej przesadnie duże oczekiwania. Mimo że od 2020 roku wygrywała w Paryżu 4-krotnie, w tym 3 razy z rzędu.
Jak sama Iga nie wie, co należy zrobić i nie wie tego trener Wim Fissette, który tyle lat pracuje w tourze, no to nie wiem... może jedyną osobą, która by wiedziała, jak można to zmienić jest Tomasz Wiktorowski? Za którego czasów - przypominam - takiego kryzysu nie było. Natomiast myślę, że Iga sama musi czuć co zmienić, gdzie leży największy problem, ten mentalny. Bo tenisowo to nie jest tak, że inne zawodniczki zrobiły jakiś gigantyczny postęp, który sprawia, że one nagle ją pokonują. Tylko Iga nie gra na swoim wcześniejszym poziomie, a ten tenis w niej jest. Jak nagle się uda rozwiązać te kłopoty w głowie, ten "mental", to ja nie powiem, że Iga nie będzie faworytką. Natomiast jeśli teraz Iga mówi, że trudno mieć oczekiwania przed French Open, to ja absolutnie nie czuję się osobą, która mogłaby z nią polemizować - zaznacza w RMF FM Żelisław Żyżyński.


