Na początku sezonu 2024 w ogóle nie był klasyfikowany w rankingu. Po karze zawieszenia karierę musiał zaczynać od zera. Tenisista Kamil Majchrzak od dziś jest 91. zawodnikiem światowego rankingu ATP. Czekał na to 805 dni. Za nim ciężka i wyboista droga, a teraz ogromna szansa, by powalczyć o więcej.

  • Powrót do TOP 100 ATP - Majchrzak awansował na 91. miejsce po 805 dniach przerwy.
  • Odbudowa kariery - po zawieszeniu zaczął od turniejów niższej rangi i stopniowo piął się w górę.
  • Nowe otwarcie - dzięki dobrej formie zagra w Rolandzie Garrosie bez kwalifikacji.

Żeby zrozumieć, jak trudny czas ma za sobą Kamil Majchrzak, trzeba cofnąć się do grudnia 2022 roku. Wtedy to gruchnęła wieść, że nasz tenisista zażywał doping. Badania potwierdziły to dwukrotnie. Zawodnik zaznaczał, że nie przyjmował niczego świadomie, ale dla organów antydopingowych takie deklaracje są niewiele warte. Polakowi groziła czteroletnia dyskwalifikacja, stawiająca dalszą karierę pod znakiem zapytania.

Majchrzak udowodnił jednak, że wszystko było winą zanieczyszczonego suplementu. Udało mu się obronić swoje dobre imię. Była to jednak droga przez mękę, która ostatecznie i tak skończyła się 13-miesięczną dyskwalifikacją, ponieważ tenisista nie zachował należytej staranności, a w jego organizmie znalazły się niedozwolone substancje. Co do tego nie było wątpliwości.

Powrót z bardzo daleka

Po raz pierwszy na długą rozmowę z Kamilem umówiliśmy się pod koniec 2023 roku. Za kilka dni miał wrócić na kort i rozpocząć żmudny proces odbudowywania swojego rankingu. Towarzyszyła mu niepewność. Także ekscytacja, ale głównie niepewność. Jak sobie poradzi, jak się w tym odnajdzie? Jak na jego powrót będą reagować rywale?

Trzeba było też jeździć początkowo po turniejach najniższej rangi. To dla doświadczonego zawodnika, który grał na największych imprezach świata, też nie jest proste. W poszukiwaniu punktów do rankingu Majchrzak pojechał na przykład w 2024 roku do Rwandy i zagrał na dwóch turniejach w Kigali. Powoli piął się w światowej hierarchii. Krok za krokiem, punkt za punktem. Rok zakończył na 120. pozycji.

Teraz, w ciągu dwóch tygodni, udało mu się znacząco przesunąć w zestawieniu. Dotarł do półfinału imprezy ATP w Marrakeszu, a wczoraj wygrał tenisowego challengera w Madrycie. W finale - przerwanym na kilka godzin przez deszcz - pokonał Chorwata Marina Cilicia, który w przeszłości wygrywał m.in. US Open. Po ostatnich sukcesach Majchrzak będzie zajmował od dziś 91. miejsce w rankingu ATP.

Jestem wyjątkowo szczęśliwy, biorąc też pod uwagę moje przeżycia, że dokonałem tego kroku i powrotu. Teraz mogę powiedzieć, że naprawdę wróciłem i mogę walczyć o kolejne cele - mówił Majchrzak po triumfie w Madrycie.

Nowy rozdział kariery

Awans w rankingu przyszedł w dobrym momencie. Niebawem zostaną ogłoszone listy startowe Rolanda Garrosa. Majchrzak zagra w wielkoszlemowym turnieju bez konieczności rywalizowania w kwalifikacjach.

Majchrzak ma 29 lat i przed sobą jeszcze kilka lat grania. Stać go na sukcesy i spełnienie kolejnych marzeń. Przed zawieszeniem dotarł najwyżej na 75. miejsce rankingu. Tak wysoko był notowany w lutym 2022 roku. Z pewnością ma możliwości, by poprawić to osiągnięcie.

Najważniejsze jednak, by mógł już nieprzerwanie cieszyć się tenisem, bo jeśli czegoś nauczył go okres zawieszenia, to właśnie tego - by czerpać radość z tego, co robi. Jak przyznał mi po sezonie 2024, zmiana nastawienia to najlepsze, co wypracował sobie przez ten bardzo trudny okres.

Kilkanaście miesięcy temu Polak w ogóle nie był klasyfikowany w rankingu ATP. Od momentu, gdy dowiedział się o grożącym mu zawieszeniu, mija blisko 2,5 roku. Tyle czasu zajęła walka o dobre imię, zawieszenie i odbudowa rankingu. Mnóstwo czasu, mnóstwo nerwów, niepewność, stres. Dobrze, że ta historia ma swój happy end - a jednocześnie kolejne rozdziały do napisania.

Opracowanie: