Szef CIA John Brennan powiedział senackiej komisji ds. wywiadu, że Państwo Islamskie (IS) ma na całym świecie dziesiątki tysięcy bojowników, więcej niż kiedykolwiek miała Al-Kaida. Podkreślił, że są oni szkoleni do przeprowadzania zamachów na Zachodzie.

Szef CIA John Brennan powiedział senackiej komisji ds. wywiadu, że Państwo Islamskie (IS) ma na całym świecie dziesiątki tysięcy bojowników, więcej niż kiedykolwiek miała Al-Kaida. Podkreślił, że są oni szkoleni do przeprowadzania zamachów na Zachodzie.
Szef CIA John Brennan /PAP/EPA/JIM LO SCALZO /PAP/EPA

Brennan oznajmił, że CIA jest bardzo zaniepokojona rosnącą rolą Libii jako bazy dla operacji przeprowadzanych przez IS. Dodał, że w kraju tym jest 5-8 tysięcy bojowników Państwa Islamskiego. Powiedział też, że IS szkoli bojowników i próbuje rozmieścić ich na Zachodzie, aby przygotowywali dalsze ataki, a także pracuje nad budową organizacji, która ma inspirować wystąpienia przeciwko zagranicznym wrogom i kierować zamachami, takimi jak w Paryżu i Brukseli.

Państwo Islamskie ma wielką kadrę zachodnich bojowników, którzy mogą potencjalnie służyć jako wykonawcy ataków na Zachodzie - zauważył szef CIA. Podkreślił, że IS prawdopodobnie zajmuje się ich przemytem, zapewne wśród uchodźców, a także wysyła ich drogą legalną do miejsc, gdzie mogą dokonać zamachu.

Brennan zauważył też, że IS nawołuje swych zwolenników do przeprowadzania zamachów przez tzw. samotne wilki. Niedawny atak w Orlando określił jako "haniebny akt bezmyślnej przemocy i zamach na wartości otwartości i tolerancji", które definiują USA jako naród. Podkreślił jednocześnie, że CIA nie znalazła "bezpośredniego związku" pomiędzy Omarem Mateenem, który zabił 49 osób w klubie dla gejów w Orlando, a zagraniczną organizacją terrorystyczną.

Brennan oznajmił też, że Państwo Islamskie stale rozwija swe oddziały w jednej połączonej siatce. Ocenił, że najbardziej niebezpieczny jest oddział IS w Libii; organizacja ta usiłuje rozciągać swe wpływy w Afryce i przygotowuje ataki w tym regionie i Europie. Zwrócił też uwagę, że oddział IS na Synaju jest "najbardziej aktywną i silną grupą terrorystyczną w całym Egipcie", atakuje egipską armię i obiekty rządowe, a także cudzoziemców i turystów, czego dowodem był zamach na rosyjski samolot pasażerski w październiku ubiegłego roku. Dodał, że oddziałem IS jest Boko Haram w Zachodniej Afryce, w której szeregach jest kilka tysięcy bojowników.

Brennan przypomniał, że Stanom Zjednoczonym wraz z sojusznikami udało się poczynić postępy w walce z IS, które musiało oddać znaczące terytoria w Iraku i Syrii, lecz spodziewa się, że ugrupowanie to zmieni w nadchodzących miesiącach swoją taktykę, aby odzyskać utracone terytoria.

(mn)