Są pierwsze zawiadomienia, które dotyczą zakłócenia porządku podczas Marszu Powstania Warszawskiego - poinformował w niedzielę rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał, że w sumie funkcjonariusze wylegitymowali ponad 45 osób i zatrzymali 11.


IX Marsz Powstania Warszawskiego zorganizowany przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości oraz Roty Marszu Niepodległości pod hasłem "Niemieckie zbrodnie nierozliczone" przeszedł w sobotę z ronda Romana Dmowskiego do placu Krasińskich.

Jak przekazał nadkom. Sylwester Marczak, w trakcie marszu wylegitymowanych zostało ponad 45 osób. Policjanci byli zmuszeni wynieść kilkanaście osób z miejsca zgromadzenia marszu na Placu Krasińskich. "W tym przypadku organizator zwracał się do nich z prośbą o opuszczenie danego terenu zgromadzenia, a następnie pomimo braku reakcji na tę prośbę, skorzystał ze swoich praw i zwrócił się z prośbą o podjęcie interwencji do policji" - powiedział Marczak.

W sumie zatrzymanych zostało 11 osób. Chodzi o 10 osób, które odmówiły podania swoich danych i o jedną osobę, która dopuściła się przestępstwa znieważenia funkcjonariusza.

Sylwester Marczak poinformował również, że są pierwsze zawiadomienia dotyczące zakłócania porządku m.in. ze strony organizatora. Dotyczą one m.in ulicy Nowy Świat oraz zachowania przy kościele Świętego Krzyża. Mówimy w pierwszym przypadku o zachowaniu na balkonach. Tam osoby miały rzucać butelkami w kierunku osób biorących udział w zgromadzeniu. Na trasie w tłum poleciała też flaga - zaznaczył. 

Na wysokości ulicy Foksal kilka osób wywiesiło na balkonie banery z hasłami "Powstań przeciwko faszyzmowi" oraz "Feminizm nie faszyzm". Lewicowi aktywiści wykrzykiwali też hasła: "Precz z faszyzmem", czy "Warszawa wolna od faszyzmu". Jedna z osób machała flagą z logiem partii Razem. Jak opisuje Polska Agencja Prasowa, z balkonu zrzucane były w stronę uczestników przemarszu plastikowe butelki. Naprzeciwko tej grupy osób, po przeciwnej stronie ulicy rozwieszono tęczową flagę, a na balustradzie okna kucał ubrany na czerwono mężczyzna w slipach.


"Sytuacją najbardziej kontrowersyjną jest zachowanie jednego z uczestników na balkonie Nowego Światu" - powiedział nadkom. Sylwester Marczak. Podkreślił, że biorąc pod uwagę fakt, że w zgromadzeniu szły osoby, które chciały upamiętnić bohaterów oraz, że były to zarówno osoby dorosłe, jak i dzieci, zachowanie mężczyzny należy określić jako "niestosowne".

Do krótkiego incydentu doszło także przed Bazyliką Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, gdy mężczyzna z tęczową flagą wszedł na schody w pobliżu figury Jezusa. Mężczyzna został wylegitymowany przez policjantów, a figura Jezusa Chrystusa została otoczona przez wolontariuszy ze Straży Marszu Niepodległości.