W poniedziałek rozpoczyna się 13. edycja Rajdu Faraonów. Tradycyjnie start odbędzie się przed piramidami w Gizie. Przed zawodnikami ciężkie sześć dni na pustyni i wyzwanie trasy liczącej ponad 2500 kilometrów. Rafał Sonik może w tym rajdzie jechać bardzo spokojnie, gdyż Puchar Świata ma już w kieszeni.

W niedzielę 116 załóg zakończyło weryfikację techniczną i administracyjną. Jutrzejsze rozpoczęcie etapu odbędzie się w malowniczej scenerii zabytkowych piramid w Gizie. Dla wielu zawodników będzie to pierwszy start w tak malowniczym i historycznym otoczeniu.

W quadach, walka zapowiada się na silną. Na starcie staną wspólnie dwaj zawodnicy z klasyfikacji Pucharu Świata Rafał Sonik i Dimitrij Pawłow a także zwycięzca ostatniego Dakaru, Argentyńczyk Marcos Patronelli.

Z sezonem sportów motorowych jest tak jak z życiem. Ledwo się zacznie, a już się kończy. I to jest smutna prawda, którą w przededniu startu Rajdu Faraonów w Egipcie uświadomiłem sobie. Pamiętam jak cudownie było w marcu w Abu Dhabi, gdzie w prawdzie było bardzo czasami wolniej, czasami szybciej, ale jak mówi porzekadło "pustynia to wielka piaskownica dla dużych chłopców". Później w Tunezji, gdzie było jeszcze lepiej, bo była to nie tylko wielka czasem kamienista, a czasem piaszczysta piaskownica, ale również, dlatego, że była to pierwsza runda pucharu, którą wygrałem w ramach zwycięstwa w pucharze świata. Później na Sardynii, gdzie było prawie idealnie. Było bardzo blisko do mety z pierwszym miejscem, kiedy spaliłem sprzęgło i straciłem zwycięstwo. Całe szczęście nie straciłem tam punktów do klasyfikacji. Aż wreszcie w Brazylii, gdzie dojechałem zwycięsko na pierwszym miejscu. Mam nadzieję również na zwycięstwo tutaj w Egipcie, chociaż rozmowy z czołowymi zawodnikami, które dzisiaj odbyłem np. z Rodriguesem, z Comą, uświadamiają mi, że Egiptowi bliżej do Abu Dhabi, czyli do pułapek na pustyni zupełnie niewidocznych i co gorsze nieopisanych w roadbooka, niż do świetnie opisanego rajdu w Brazylii. Tak, więc zaczynamy bardzo spokojnie, bez szaleństw. Punktów mam dość, puchar świata zapewniony. Testujemy quada na Dakar, który troszeczkę się różni się od maszyny z poprzedniego roku. Moje motto na ten rajd: ostrożność, ostrożność i jeszcze raz ostrożność - stwierdził przed startem Rafał Sonik.