Rolnicy z Podhala i Orawy zablokowali dawne przejście graniczne między Słowacją i Polską w Chyżnem w woj. małopolskim. Zapowiadają kontrole przewożonych tamtędy towarów. Będą szukać w ciężarówkach ukraińskiego zboża i oleju. Zgodnie z ich zapowiedzią przepuszczane mają być samochody osobowe, rowerzyści i piesi.

Protestujący rolnicy wyjechali swoimi ciągnikami z Jabłonki około 10:00 i pojechali do oddalonego o kilka kilometrów dawnego przejścia granicznego w Chyżnem, by je zablokować. 

Zapowiadali, że przepuszczać będą samochody osobowe, a także pieszych i rowerzystów, natomiast auta ciężarowe będą sprawdzane i przepuszczane tylko po jednym na godzinę. Kierowcy ciężarówek, którzy nie poddadzą się kontroli, nie zostaną wpuszczeni do Polski - mówili protestujący.   

Z informacji reportera RMF FM Macieja Pałahickiego z godziny 11:30 wynika, że odkąd rolnicy wjechali na granicę swoimi ciągnikami, nie przejechał żaden pojazd. 

"Po słowackiej stronie stoi już kilkanaście samochodów osobowych i kilkadziesiąt tirów" - relacjonował nasz dziennikarz. 

Po polskiej stronie drogę blokują ciągniki, choć jak zapowiada organizator protestu Paweł Dziubek, samochody wyjeżdżające z Polski mają być przepuszczane. 

Ruch od strony Polski będzie w miarę płynny - powiedział. 

Natomiast rolnicy nie będą przepuszczać tirów wiozących do Polski zborze i olej z Ukrainy.

Nie wykluczają, że w Chyżnem zostaną do końca marca. 

Protest został formalnie zgłoszony do tutejszego Urzędu Gminy Jabłonka. Jest "przeciwko niekontrolowanemu napływowi zboża z Ukrainy na teren Unii Europejskiej, co jest przyczyną destabilizacji na rynku zbóż i powoduje trudną sytuację ekonomiczną rolników, a także przeciwko niekorzystnemu dla rolników wprowadzonemu przez UE tzw. zielonemu ładowi".

Opracowanie: