W gminie Gorzyce k. Tarnobrzega (Podkarpackie), dwukrotnie dotkniętej w ubiegłym roku powodzią, ok. 40 rodzin nadal nie mieszka we własnych domach - poinformował wójt Gorzyc, Marian Grzegorzek. Prawie połowa z nich otrzymała mieszkania w budynku socjalnym. Pozostali korzystają z pomieszczeń Centrum Wsparcia i Rehabilitacji Społecznej lub wynajmują mieszkania.

Według niego, w lecie większość z nich po zakończeniu remontów wróci do siebie. Choć są rodziny, które będą jeszcze latami mieszkały w budynku socjalnym. Niektórym zostały tylko kontenery, a ich budynki są do rozbiórki - dodał.

Gmina odbudowała m.in. budynki komunalne, drogi, sieć kanalizacyjną i wodociągową. Przed nami jednak sporo pracy. Będą one trwały co najmniej przez cały ten rok - podkreślił wójt.

Trwają też prace na wałach przeciwpowodziowych wzdłuż Wisły i Trześniówki. Podczas powodzi w 2010 r. powstało na nich 21 wyrw. Planujemy podniesie wału na Wiśle nawet o półtora metra - zauważył Grzegorzek.

W gminie Gorzyce woda zalała prawie 1200 gospodarstw. W przypadku kilkudziesięciu domów mieszkalnych wydano decyzje o rozbiórce. Straty oszacowano na ponad 200 mln zł.

Łącznie na Podkarpaciu w trakcie obu ubiegłorocznych fal powodziowych zostało zalanych i podtopionych 96 tys. hektarów terenów rolnych. Ucierpiało 18,5 tys. gospodarstw. Powodzie najbardziej dotknęły Tarnobrzeg i powiat tarnobrzeski, a szczególnie gminę Gorzyce.