Będzie zgoda na wycinkę drzew rosnących na wałach w Sandomierzu. Wcześniej dziennikarze RMF FM alarmowali, że dopóki drzewa nie zostaną wycięte, miasto ciągle będzie zagrożone zalaniem.

Do tej pory na wycinkę nie godziła się regionalna dyrekcja ochrony środowiska. Tłumaczyła, że teren leży w granicach obszaru Natura 2000. Teraz zmieniła zdanie.

Sprawa stała się głośna, zajęło się nią ministerstwo środowiska i nagle okazało się, że problemem nie jest Natura 2000, a formalny błąd we wniosku. Urzędnicy z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie źle go wypełnili, więc urzędnicy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach zaopiniowali negatywnie. I był pat.

Teraz po interwencji z góry urzędnicy wreszcie wspólnie zajęli się poprawą dokumentu i wniosek ma być gotowy na dniach, a zgoda na wycinkę drzew w ciągu kilku tygodni. Mieszkańcy Sandomierza tylko na nią czekają. Wszyscy się włączą, bo każdy chce spać spokojnie. Ja też sam pójdę, jak mi się uda wyciąć parę drzew, to też wytnę - mówi burmistrz Jerzy Borowski. Oczyszczenie terenu między wałami zajmie miesiąc.