Czoło fali wezbraniowej na Wiśle dotrze do Płocka w niedzielę, ale według prognoz poziom rzeki będzie wtedy niższy o ok. 70 cm niż pod koniec maja - poinformował płocki Urząd Miasta.

Przewiduje się, że po dojściu do Płocka fali wezbraniowej na Wiśle w rejonie miasta wystąpią przekroczenia stanów alarmowych o około 1,2 m. Ponownemu podtopieniu może ulec położona nad rzeką - w prawobrzeżnej dzielnicy miasta Borowiczki - ul. Gmury oraz częściowo pobliska ul. Raczkowizna.

W związku z ponownym wzrostem zagrożenia wały przeciwpowodziowe w Płocku dozorowane będą w ciągu dnia przez patrole straży miejskiej, a nocą przez strażaków ochotników.

Ostatnia fala wezbraniowa na Wiśle dotarła do Płocka w nocy z 22 na 23 maja. Wezbrana rzeka podtopiła wtedy około 20 domów na ul. Gmury, a także część nadwiślańskiego bulwaru. Z uwagi na przybór rzeczki Słupianki, do której zaczęła cofać się woda z Wisły, 24 maja ogłoszono prewencyjną ewakuację z najbardziej zagrożonych ulic około 400 mieszkańców dzielnicy Borowiczki. Większość nie opuściła jednak swoich domów, przystępując wraz ze strażakami do umacniania wałów wzdłuż Słupianki.

Oceniano wtedy, że w przypadku przerwania wałów woda mogłaby zalać około 100 domów i siedlisk po obu stronach Słupianki i konieczna byłaby ewakuacja ponad 1300 osób, w tym także z miejscowości Borowiczki-Pieńki w sąsiadującej z Płockiem gminie Słupno.