Miało być wesoło i sportowo, a skończyło się na płaczu, wzajemnych pretensjach i wcześniejszym powrocie do domu. Firma z Poznania nie zapłaciła za pobyt 80 dzieci na kolonii w Giewartowie w województwie wielkopolskim. Teraz rodzice muszą odbierać dzieci z ośrodka nad jeziorem Powidzkim.

Wczoraj późnym wieczorem rodzice dowiedzieli się, że kolonia, która miała trwać do końca tygodnia, została właśnie rozwiązana. Dzieci to strasznym płaczem i lamentem przyjęły - opowiada naszemu reporterowi Maciejowi Pałahickiemu kierowniczka kolonii.

Niestety właścicielka biura z Poznania, która organizowała wyjazd, nie zapłaciła za pobyt dzieci. Nie wpłaciła pieniędzy ani za ten turnus, ani za poprzedni. Nie mają zapłaconych pieniędzy ani wychowawcy, ani ja - kierownik - dodaje.

Mimo to - jak zapewnia właściciel ośrodka wypoczynkowego - dzieci mają cały czas opiekę. Dostali jeszcze ode mnie posiłek. Rodzice są już w drodze i dzisiaj wszystkie dzieci zostaną zabrane.

Ani naszemu dziennikarzowi, ani rodzicom nie udało się skontaktować z organizatorką wyjazdu. Jak jednak sprawdził Maciej Pałahicki, jej firma nie jest nawet zarejestrowana w urzędzie marszałkowskim. Nie miała więc prawa organizować jakichkolwiek wakacyjnych wyjazdów dla dzieci i młodzieży.

Policja została powiadomiona o tej bulwersującej sprawie, ale - jak się okazuje - to sami rodzice, wychowawcy i właściciel ośrodka wypoczynkowego będą musieli dochodzić swych praw przed sądem.