Prokuratura Krajowa upubliczniła wieczorem na swojej stronie internetowej protokoły dotyczące relacji wspólnika Marka Falenty - Marcina W., organizatora tzw. afery podsłuchowej. Ujawnienie tych materiałów zapowiadał we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Decyzja śledczych to konsekwencja ostatnich zarzutów Donalda Tuska, który twierdził, że prokuratura celowo pomija rosyjskie wątki śledztwa.

Zbigniew Ziobro podkreślał, że powodem ujawnienia materiałów na temat tzw. afery podsłuchowej jest wypowiedź szefa Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska z wtorkowej konferencji prasowej. Tusk skomentował wówczas publikację "Newsweeka". Według tygodnika Marcin W. - wspólnik skazanego za zorganizowanie podsłuchów najważniejszych osób w państwie Marka Falenty - zeznał w śledztwie dotyczącym spółki, której współwłaścicielem był Falenta, że zanim taśmy nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele" wstrząsnęły polską sceną polityczną, trafiły w rosyjskie ręce, a "prokuratura wszczyna śledztwo, ale unika wątku szpiegostwa" w tej sprawie.

"Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, publicznie postawił poważne oskarżenia wobec prokuratury dotyczące rzekomego zatajania informacji i zaniechań w śledztwie. Powołał się na jeden z protokołów wyjaśnień Marcina W., pomijając inne jego relacje procesowe pozostające w związku z tematem wczorajszej konferencji. Dlatego postanowiłem, że interes publiczny wymaga, by obywatele poznali całość złożonych przez niego relacji dotyczących wątku kryminalno-politycznego w kontekście związków z Rosją" - napisał z kolei Zbigniew Ziobro w zamieszczonej na stronie PK decyzji o ujawnieniu materiałów z przesłuchań Marcina W., który był wspólnikiem Marka Falenty. Wspólnie - w 2013 i 2014 roku - podłożyli podsłuchy w kilku warszawskich restauracjach, w tym w "Sowie i Przyjaciołach", gdzie spotykali się i dyskutowali politycy związani głównie z ówczesnym rządem Platformy Obywatelskiej. 

Na stronie Prokuratury Krajowej zamieszczono wieczorem protokoły z przesłuchań Marcina W., które odbyły się w okresie od 2014 do 2021 roku.

POD TYM LINKIEM MOŻNA PRZECZYTAĆ PROTOKOŁY OPUBLIKOWANE PRZEZ PROKURATURĘ KRAJOWĄ

W jednym z opublikowanych przez Prokuraturę Krajową protokołów z zeznań Marcin W. twierdził, że wręczył M.T. - to inicjały z protokołu, w którym dane są anonimizowane - łapówkę w wysokości 600 tys. euro za ukrywanie importu węgla z Rosji. Według mediów chodziło o syna lidera PO Donalda Tuska - Michała.

Michał Tusk odniósł się do sprawy w rozmowie z portalem Onet. "Nigdy nie poznałem Marka Falenty, nie znam Marcina W." - powiedział. Przypomniał, że informacje o wspomnianych zeznaniach pojawiały się już w mediach.

"To totalne bzdury. Prokuratura ma je od lat. Nigdy przez te wszystkie lata nie byłem nawet przesłuchiwany w tej sprawie" - powiedział portalowi Michał Tusk. 

Tzw. afera podsłuchowa była jedną z głośniejszych spraw w ostatnich latach. Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska; po wyborach w następnym roku do władzy doszło PiS.