Zarząd Przewozów Regionalnych przyjmuje zaproszenie strajkujących związkowców na jutrzejsze spotkanie - informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada. O 11 obie strony ponownie zasiądą do rozmów w sprawie podwyżek. Od ich przebiegu zależy, czy za tydzień związkowcy znowu wstrzymają pociągi na torach.

W spółce trwa 24-godzinny strajk, do południa na trasy nie wyjechało 1088 pociągów przewoźnika.

Zazwyczaj Przewozy Regionalne uruchamiają dziennie ok. 2,7 tys. połączeń, z których korzysta średnio ok. 300 tys. pasażerów. Przed protestem PR porozumiały się z innymi przewoźnikami i bilety na pociągi PR są honorowane w pociągach TLK, Kolei Mazowieckich, Kolei Dolnośląskich i trójmiejskiej Szybkiej Kolei Miejskiej.

Nie wyjechało 1088 pociągów Przewozów Regionalnych

Dziś do południa na trasy nie wyjechało 1088 pociągów przewoźnika. Jeździło tylko kilkadziesiąt składów, których obsługa nie przyłączyła się do strajku, głównie w województwach pomorskim i zachodniopomorskim.

Protest w najmniejszym stopniu dotknął województwo mazowieckie, gdzie Przewozy Regionalne obsługują zaledwie kilka połączeń. W innych regionach - jak informują kolejarze - ruch pasażerski jest minimalny, nie jeżdżą zarówno pociągi lokalne jak i dalekobieżne. W Wielkopolsce, oprócz wszystkich pociągów PR, na trasy nie wyjechały składy spółki Koleje Wielkopolskie, które korzystają z pracowników i obsługi PR. W woj. dolnośląskim na niektórych trasach połączenia zastępcze uruchomiły Koleje Dolnośląskie. Powołano również zastępczą komunikację autobusową na trasie z Krakowa do lotniska w Balicach.

Jeśli nie będzie porozumienia, 24 sierpnia strajk zostanie wznowiony

Związki zawodowe zapowiadają, że o północy strajk zostanie zawieszony na tydzień i jeżeli w tym czasie nie dojdą do porozumienia z zarządem spółki, zostanie wznowiony 24 sierpnia i nie wiadomo, ile potrwa.

Pełne poparcie dla strajku w PR wyraziło Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Według OPZZ bezpośrednią przyczyną protestu jest załamanie się dialogu społecznego w spółce i bezprzykładna arogancja zarządu.

Jak głosi oświadczenie OPZZ, za fatalną sytuację PR nie odpowiadają szeregowi pracownicy, ale ludzie, którzy mieli ją nadzorować, w tym pośrednio rząd. Porozumienie zaapelowało do zarządu o podjęcie konstruktywnych rozmów z pracownikami i związkami, a do rządu - aby podjął natychmiastowe działania dla ratowania największego polskiego przewoźnika osobowego.