Donald Trump skomentował kompromitującą wpadkę podczas oscarowej gali, czyli pomyłkę podczas ogłaszania laureata w kategorii najlepszy film. "Organizatorzy gali tak mocno skupili się na polityce, że na końcu wtopili..." - stwierdził prezydent USA.

Ta pomyłka była trochę smutna... Daleka od poziomu, klasy, która towarzyszyła takim ceremoniom. Byłem kiedyś na gali Oscarów, ostatniego wieczoru zabrakło gali czegoś wyjątkowego, a jej koniec był smutny - powiedział Trump w rozmowie z Breitbart News. 

Przypomnijmy, że do zamieszania doszło podczas ogłaszania zwycięzcy w głównej kategorii "Najlepszy film". Początkowo ogłoszono, że laureatem jest "La La Land" Damiena Chazelle.

Ekipa musicalu triumfalnie weszła na scenę. Twórcy zaczęli już nawet wygłaszać podziękowania, ale po chwili widać było, że zaniepokojeni rozglądają się na boki, a na scenie robi się coraz większe zamieszanie. Niezręczną sytuację przerwał w końcu Jordan Horowitz, producent "La La Landu". Nie, to pomyłka. "Moonlight" - to wy wygraliście. To nie żart - powiedział.

Wcześniej cała gala oscarowa obfitowała w żarty z prezydenta USA. Chciałbym podziękować Donaldowi Trumpowi, w zeszłym roku wydawało się, że Oscary są rasistowskie - powiedział już w przemówieniu otwierającym ceremonię prowadzący Jimmy Kimmel. Nawiązał też m.in. do krytyki Donalda Trumpa pod adresem Meryl Streep. Ona zagrała kiepsko w ponad 50 filmach podczas swojej żałosnej karierę. Nominowaliśmy ją z przyzwyczajenia - ironizował.

CAŁĄ RELACJĘ Z OSCAROWEJ NOCY ZNAJDZIECIE TUTAJ

Variety

(mal)