69 polskich strażaków, którzy brali udział w akcji ratowniczej w dotkniętym trzęsieniem ziemi Nepalu, przyleciało w środę wieczorem do Warszawy. „Wdzięczność była bardzo duża. Koledzy wracali i byli w szoku. Nepalczycy chcieli ich całować po rękach” – wspominał brygadier Wieslaw Drosio, dowódca warszawskiej grupy poszukiwawczej.

Obecny na lotnisku komendant główny PSP Wiesław Leśniakiewicz powiedział, że ratownicy byli dobrze przygotowani i wykazali się dużym doświadczeniem. Nie mieliśmy problemu, jeśli chodzi o wejście do akcji, byliśmy jedną z pierwszych grup - dodał.

Do Nepalu poleciało w sumie 81 polskich strażaków (dwóch z nich jest lekarzami, dziewięciu - ratownikami medycznymi - PAP) z ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR; dołączył do nich jeszcze jeden strażak, który poleciał do Nepalu z pomocą humanitarną i koordynował powrót grupy.

Od poniedziałku 27 kwietnia strażacy brali udział w akcji ratowniczo-poszukiwawczej i udzielaniu pomocy medycznej, od czwartku - jak inne grupy ratownicze - pomagali także armii nepalskiej w dotarciu do znajdujących się pod gruzami ofiar kataklizmu. Koordynowali też działania związane z rozładowywaniem i przekazaniem pomocy polskiej pomocy humanitarnej - w sumie ok. 19 ton namiotów, koców, śpiworów, żywności, leków i środków czystości, zebranych przez organizacje pozarządowe, takie jak Caritas, PAH, Polska Misja Medyczna, PCK - oraz przekazanych z Agencji Rezerw Materiałowych.

Kolejna grupa wróci do kraju w czwartek

69 strażaków wróciło polskimi samolotami wojskowymi, które dostarczały do Nepalu pomoc humanitarną. Podobnie będzie z pozostałymi ratownikami, którzy w Warszawie mają wylądować w czwartek. Strażacy wracając zabrali ze sobą specjalistyczny sprzęt, m.in. geofony i kamery wziernikowe; zostawili natomiast Polakom mieszkającym w Nepalu - namioty, żywność i stację uzdatniania wody.

Szokujący bilans ofiar

Trzęsienie ziemi, które w sobotę 25 kwietnia przed południem nawiedziło okolice Katmandu, miało siłę 7,9 w skali Richtera. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat. Następnego dnia miał miejsce wstrząs wtórny o sile 6,7 w skali Richtera. Według dotychczasowych szacunków zginęło ponad 7,2 tys. osób, zdaniem władz Nepalu liczba ofiar może jednak przekroczyć 10 tys. osób. Jeżeli tak się stanie, będzie to najtragiczniejsze trzęsienie ziemi w historii kraju; w 1934 roku zginęło ponad 8,5 tys. ludzi. ONZ szacuje, że na skutek kataklizmu ucierpiało 8,1 mln ludzi, czyli ponad jedna czwarta mieszkańców 28-milionowego Nepalu.