W czwartek w Mikołajkach rozpocznie się 71. Rajd Polski, siódma runda mistrzostw świata. Wystartuje w nim m.in. broniący tytułu Sebastien Ogier (VW Polo WRC). "Spodziewam się, że drugie przejazdy będą się znacznie różniły od pierwszych" - prognozuje Francuz. Fin Jari-Matti Latvala przekonuje zaś, że… polscy kibice są zwariowani na punkcie rajdów: "Tak było już pięć lat temu, a teraz doping będzie jeszcze bardziej intensywny, bo Robert Kubica startuje w WRC. Spodziewam się wspaniałej atmosfery".

Na liście zgłoszeń jest 71 załóg, z których 15 pojedzie samochodami WRC. Na 24 oesach ścigać się będą m.in. zespoły fabryczne Volkswagena (Ogier, Jari-Matti Latvala), Citroena (Kris Meeke, Mads Oestberg), M-Sportu (Mikko Hirvonen, Elfyn Evans) i Hyundaia (Thierry Neuville, Juho Hanninen). Samochodami WRC pojedzie też trzech Polaków: Robert Kubica, Krzysztof Hołowczyc i Michał Sołowow. Cała trójka wybrała Fordy Fiesta WRC. Dla Kubicy będzie to siódmy start za kierownicą tego samochodu, dla Sołowowa piąty, a Hołowczyc pojedzie takim autem po raz pierwszy.

Aktualny mistrz świata Sebastien Ogier wystartuje w Mikołajkach po raz drugi. W 2009 roku stracił czwarte miejsce po awarii silnika Citroena C4 WRC na 16. odcinku specjalnym.

Najważniejsze jest, że obecnie prowadzimy w WRC i ostatnio na Sardynii powiększyliśmy przewagę. Nie sądzę, aby w Polsce przydały się do czegoś nasze notatki z 2009 roku, teraz są zupełnie nowe odcinki. Przeprowadziliśmy testy, wypadły bardzo dobrze. Odcinek był bardzo szybki, z ciekawą nawierzchnią, bardzo miękką i piaszczystą. Już po kilku przejazdach droga szybko się niszczyła, stawała się nierówna. Spodziewam się takiej sytuacji w rajdzie, drugie przejazdy będą się znacznie różniły od pierwszych. Moim celem jest utrzymanie w mistrzostwach przewagi w graniach 25 pkt, czyli tyle, ile można zdobyć w jednej imprezie - zaznacza Ogier.

Fin Mikko Hirvonen, który triumfował w Mikołajkach w 2009 roku, gdy Rajd Polski także był rundą mistrzostw świata, podkreśla, że lubi polską imprezę. Lubię Rajd Polski. Wiem, jakich warunków możemy oczekiwać, choć odcinki są bardzo zmienione. Mamy z nich nowe notatki, próby są bardzo szybkie i można porównać je z fińskimi. Ale nawierzchnia jest zupełnie inna. W Finlandii mamy dosyć twardy szuter, w Polsce drogi są bardzo miękkie i piaszczyste, a to oznacza, że na drugiej pętli mogą utworzyć się koleiny. Walka będzie ciężka, jednak czuję się naprawdę dobrze przed tym rajdem - zapewnia.

Dobrych wspomnień z 2009 roku nie ma natomiast Fin Jari-Matti Latvala. Stracił wtedy pewne drugie miejsce po tym, jak na ostatnim odcinku na torze w Mikołajkach uderzył w beczkę i urwał koło. Nie dotarł do mety i nie został sklasyfikowany.

Odcinki są podobne do naszych w Finlandii, ale jest mniej lasów, trasy prowadzą w otwartym terenie. Nawierzchnia piaszczysta, a nie kamienista, sprawi, że być może będzie mniej problemów z oponami. To bardzo szybki rajd, wymagający technicznie. Odcinki na Litwie są nowe, takich elementów będzie dużo więcej, trzeba się do nich przygotować - przyznaje Latvala. Polscy kibice są zwariowani na punkcie rajdów. Tak było już pięć lat temu, a teraz doping będzie jeszcze bardziej intensywny, bo Robert Kubica startuje w WRC. Spodziewam się wspaniałej atmosfery - dodaje.

Robert Kubica, mistrz świata WRC-2 w poprzednim sezonie, rok temu nie ukończył imprezy z powodu awarii osprzętu silnika, której serwis nie zdołał usunąć. Teraz kierowca podkreśla, że cieszy się na spotkanie z kibicami. Tak naprawdę to dla mnie nowy rajd, chociaż startowałem tam w ubiegłym roku. Większość oesów jest zmieniona, będzie to kolejne nowe wyzwanie. Starty w mistrzostwach świata, same zawody są bardzo długie, wyczerpujące, więc nie będzie nam łatwo. Liczę na niezły rezultat - przyznaje.

W czwartek na starcie stanie także Krzysztof Hołowczyc, który wygrywał Rajd Polski już trzy razy - ostatnio w 2005 roku jadąc Subaru Imprezą N11. Rajd Polski jest mi bliski. Zawsze, o ile jest możliwość, chcę w nim pojechać. To przede wszystkim okazja do kontaktu z kibicami, z którymi rzadko mam okazję spotkać się na polskich trasach. Ale nie tylko ogromna przyjemność - także okazja treningu dużo szybszej jazdy, gdyż rajdy terenowe to przede wszystkim wytrzymałość, setki kilometrów przejeżdżanych szybkim, równym tempem. Na co dzień jeżdżę maratony, a tu nagle muszę być sprinterem, który walczy o każdy ułamek sekundy. Będę jechał swoim najszybszym możliwym tempem - mam nadzieję, że pozwoli to na zajęcie przyzwoitego miejsca - mówi Hołowczyc.

Trasa całego rajdu ma 1676 km, z czego 362 km to odcinki specjalne. W czwartek odbędą się trzy oesy. W piątek rywalizacja przeniesie się na Litwę, gdzie w rejonie Druskiennik załogi czekają cztery próby sportowe, a wcześniej - ponad 200 km dojazdówki. Na mecie w Mikołajkach zwycięzcy zameldują się w niedzielę o godzinie 14.