Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC) wygrał Rajd Australii i jest bardzo bliski pierwszego w karierze tytułu mistrza świata. Drugie miejsce zajął Belg Thierry Neuville (Ford Fiesta WRC), który teoretycznie może jeszcze zagrozić Ogierowi, choć szanse ma niewielkie. W klasyfikacji generalnej MŚ różnica między obydwoma kierowcami wynosi 83 punkty, a do wywalczenia w trzech ostatnich zawodach pozostały 84 punkty.

Ogier mógł cieszyć się z pierwszego w karierze mistrzostwa świata już w Australii, ale przeszkodził mu w tym... defekt auta Mikko Hirvonena na ostatnim odcinku specjalnym, po którym Fin spadł z drugiego na trzecie miejsce w imprezie.

Na kilka minut przed końcem rajdu byłem mistrzem świata. Potem przebita opona Hirvonena pozwoliła Thierry'emu awansować na drugą pozycję. To trochę frustrujące - mówił po rajdzie Ogier, który na fetę musi poczekać do październikowego Rajdu Francji. Wystarczy jeden punkt. Tytuł już mi nie ucieknie - podkreślał 29-letni kierowca.

Na drogach w okolicach Coffs Harbour Ogier triumfował zdecydowanie. Był najszybszy na 18 z 22 odcinków specjalnych, wyprzedzając Neuville'a łącznie o ponad półtorej minuty, a Hirvonena o ponad dwie minuty.

(edbie)