Robert Kubica dachował na super OS-ie w Rajdzie Meksyku. Polskiemu kierowcy i jego pilotowi nic się nie stało.

Polak na finiszu drugiego dnia rywalizacji zajmował czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej. Na super OS-ie stracił jednak panowanie nad autem i dachował. Samochód nie został poważnie uszkodzony, ale sędziowie nie dopuścili forda do dalszej jazdy.

"Już na pierwszym dohamowaniu było bardzo ślisko. Próbowałem się ratować, ale uderzyliśmy w betonowy kloc, który obrócił nas na dach. W samochodzie była pęknięta szyba i uszkodzone tylne zawieszenie, ale auto nadawało się do dalszej jazdy. Niestety regulamin na superoes jest inny niż regulamin na normalne odcinki, dlatego sędziowie nie pozwolili nam pojechać drugi raz. Dlatego kolejny dzień musimy rozpocząć w systemie rally 2." - napisał Kubica na swoim profilu na Facebooku. Za nieukończenie wczorajszego etapu dostanie 10 minut kary.

Krakowianin w tym roku ma w planie start we wszystkich trzynastu rundach mistrzostw świata. Dotychczas wystąpił w dwóch; na razie nie zdobył punktów w klasyfikacji generalnej cyklu. W styczniowym Rajdzie Monte Carlo nie dojechał do mety, wycofał się po wypadku, w którym ani kierowca, ani pilot nie odnieśli obrażeń.

(abs)