Po dwóch etapowych zwycięstwach w 35. Rajdzie Dakar Łukasz Łaskawiec rozpoczął środowy odcinek specjalny od… naprawy quada. Podczas pracy poparzył sobie rękę, został też bez wody do picia. Po 11 etapach spadł na szóste miejsce. Trzeci jest Rafał Sonik.

To, że słuszne były ostrzeżenia organizatorów o wyjątkowo trudnej nawigacyjnie środowej próbie, potwierdziła czołówka rajdu, która błądziła po pustyni. Największe straty poniósł wicelider Ignacio Nicolas Casale. Chilijski kierowca stracił do zwycięzcy etapu Australijczyka Paula Smitha prawie pół godziny. W klasyfikacji generalnej prowadzi jednak wciąż Argentyńczyk Marcos Patronelli.

Dla Łaskawca rywalizacja na trasie z La Rioja do Fiambali w Argentynie (483 km w tym 221 km OS) zaczęła się pechowo. Kilkanaście kilometrów od startu pękł wąż do chłodnicy. Nie mogłem dalej jechać, musiałem się zatrzymać, aby usunąć awarię. Przelałem wodę, którą zabrałem do gaszenia pragnienia, i przez cały dzień nic nie piłem w upale. Podczas naprawy poparzyłem sobie rękę, przez co trudniej prowadziło mi się quada - opowiadał po dotarciu na biwak.

Majsterkowanie zabrało Polakowi sporo czasu, a że nieszczęścia chodzą parami, doszły problemy z odnalezieniem punktu kontroli czasu. Wielu zawodników pogubiło się zaraz na początku etapu, było wiele śladów i przez to również uciekły mi cenne minuty. Ale nie poddaję się, będę walczył do samego końca - zapewniał Łaskawiec.

Wracają do Chile

W czwartek kolumna rajdu opuści Argentynę i ponownie wjedzie do Chile. Kierowcy pokonywać będą trasę długości 715 km (OS - 319 km) z Fiambali do Copiapo, miasta na skraju pustyni Atacama.

O Copiapo głośno było na świecie w sierpniu 2010 roku, kiedy to w pobliskiej kopalni miedzi i złota w wyniku tąpnięcia 33 górników zostało uwięzionych pod ziemią, w komorze o powierzchni 50 metrów kwadratowych. Przetrwali tam rekordowy okres 69-70 dni. Właściwa akcja ratownicza rozpoczęła się bowiem dopiero 12 października po wcześniejszym wydrążeniu odpowiedniego tunelu.

edbie