Przed wieczornym meczem Francja-Urugwaj paryscy komentatorzy coraz bardziej krytykują kontrowersyjnego trenera "trójkolorowych" Raymonda Domenecha. Zarzucają mu, że pozbawi reprezentację Francji głównego atutu, umieszczając Thierry'ego Henry na ławce rezerwowych.

Wielu komentatorów podkreśla, że napastnik Barcelony już trzykrotnie brał udział w mistrzostwach świata - świetnie potrafiłby więc stawić czoła presji, która towarzyszy pierwszemu mundialowemu meczowi "trójkolorowych" w RPA.

Jest też zawodnikiem, który strzelił najwięcej goli w reprezentacji Francji. Według przecieków do mediów, przeciwko decyzji Domenecha, buntuje się również cześć piłkarzy, w tym Anelka, Evra i Galas. Francuska stacja telewizyjna LCI twierdzi wręcz, że ten ostatni - na znak protestu - bojkotował nawet przez pewien czas konferencje prasowe.

Domenech sugeruje natomiast, że 33-letni Henry jest w tej chwili w nienajlepszej formie.