Gwiazda piłkarskiej reprezentacji Argentyny Lionel Messi po zwycięskim meczu z Nigerią (1:0) chwalił... bramkarza rywali. Jego zdaniem Vincent Enyeama rozegrał "mecz życia", a ten... zgodził się z tą opinią.

Argentyna prowadziła od szóstej minuty po strzale głową Gabriela Heinzego, ale mimo akcji Messiego i jego kolegów nie zdołała jeszcze raz pokonać bramkarza rywali, który bronił jak natchniony.

Bramkarz rywali był fenomenalny. Czapki z głów. Graliśmy przecież bardzo dobrze, mieliśmy wiele sytuacji, które powinny zakończyć się bramką, a jednak nie mogliśmy zdobyć drugiego gola - powiedział Messi.

Enyama zgrabnie zrewanżował się Messiemu za pochwały.

Prawdopodobnie nigdy nie grałem tak dobrze, jednak musiałem się dostosować do poziomu najlepszego piłkarza świata, jakim jest Messi. Zawdzięczam to Bogu. On dał mi spokój i opanowanie - powiedział nigeryjski bramkarz, którego internauci wybrali "zawodnikiem meczu".

Wszystkie informacje na temat piłkarskich mistrzostw świata w RPA znajdziecie w specjalnym raporcie "Mundial 2010" . Na miejscu jest nasz specjalny wysłannik Patryk Serwański. Jego relacje przeczytacie na blogu. Od 11 czerwca do 12 lipca na antenie RMF FM możecie też słuchać Mistrzowskich Faktów Sportowych.