Po wczorajszym remisie Anglii z Algierią 0:0 w piłkarskich mistrzostwach świata zespół Fabio Capello bliski jest odpadnięcia z turnieju. Angielska prasa nie pozostawia na zawodnikach suchej nitki. "Daily Mirror" nazywa ich wprost klaunami.

Po remisie 1:1 ze USA w pierwszym meczu na miano klauna "zasługiwał" jedynie bramkarz Robert Green, po którego błędzie Anglia straciła bramkę. Teraz nazwano tak cały zespół. "Daily Mirror" przypomina, że przed rozpoczęciem mundialu drużynę widziano w gronie ścisłych faworytów do zwycięstwa, a teraz wszyscy będą szczęśliwi, jeśli piłkarze awansują do drugiej rundy.

W "The Independent" napisano, że reprezentacja przypomina splądrowane miasto z płonącymi budynkami i uciekającymi ludźmi. Mimo iż Anglia nie odpadła jeszcze z rozgrywek, nastroje wśród kibiców są takie, jakby to już się stało.

Dużo miejsca dziennikarze poświęcają Wayneowi Rooneyowi. Napastnik Manchesteru United miał być siłą napędową zespołu, a tymczasem niczego ciekawego nie prezentuje.

W ostatnim meczu ze Słowenią Anglia musi wygrać, jeśli realnie myśli o awansie, a największa presja będzie spoczywała właśnie na Rooneyu. Prasa zaznacza jednak, że ten najwyraźniej sobie z nią nie radzi. Mocno akcentowana jest jego wypowiedź dla telewizji po spotkaniu z Algierią, w której ironicznie i używając niecenzuralnych słów, odniósł się do wygwizdujących drużynę kibiców.

Fabio Capello na pytanie "Daily Telegraph", czy rozważa podanie się do dymisji, odpowiedział, że jest za wcześnie, by o tym rozmawiać. Jeśli "Synowie Albionu" odpadną z mundialu już po fazie grupowej, z Włochem prawdopodobnie nie będą mieli, o czym rozmawiać włodarze angielskiej federacji.