Na stadionie w Samarze nie było sensacji. Brazylia pokonała Meksyk 2:0 w 1/8 finałów mistrzostw świata. Bramki dla "Canarinhos" zdobywali Neymar i Roberto Firmino. Podopieczni Tite w ćwierćfinale zagrają ze zwycięzcą meczu Belgia - Japonia.

Na stadionie w Samarze nie było sensacji. Brazylia pokonała Meksyk 2:0 w 1/8 finałów mistrzostw świata. Bramki dla "Canarinhos" zdobywali Neymar i Roberto Firmino. Podopieczni Tite w ćwierćfinale zagrają ze zwycięzcą meczu Belgia - Japonia.
Neymar w meczu z Meksykiem strzelił bramkę i miał asystę przy golu Roberto Firmino /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA


Pierwszą groźną akcję przeprowadzili Meksykanie już w drugiej minucie. Z lewej strony piłkę dośrodkował Andres Guardado, niepewnie piąstkował ją Aliison i futbolówka spadła pod nogi Hirvinga Lozano, ale jego uderzenie zostało zablokowane.

Początkowe minuty to przewaga reprezentacji Meksyku. Gra przez większość czasu toczyła się na połowie Brazylii.

Podopieczni Tite próbowali odpowiedzieć w 25. minucie. Po lewej stronie rozpędził się Neymar, efektownym zwodem minął Edsona Alvareza i uderzył z ostrego kąta, ale jego strzał obronił Guillermo Ochoa.

Kolejna okazję Brazylijczycy stworzyli sobie chwilę później po rzucie wolnym, ale strzał Gabriela Jesusa z powietrza został zablokowany.

Następną okazję do zdobycia bramki "Canarinhos" stworzyli sobie w 33. minucie. W polu karnym przeciwników kilku rywali minął Gabriel Jesus, ale jego strzał obronił Ochoa. Dobitki próbował jeszcze Neymar, ale była ona za słaba i została wybita przez obrońców Meksyku.

W 40. minucie z rzutu wolnego groźnie uderzył Neymar, ale piłka przeleciała kilkadziesiąt centymetrów nad poprzeczka meksykańskiej bramki.

W drugiej połowie pierwsi zaatakowali Brazylijczycy. W 47. Minucie z lewej strony w pole karne wbiegł Philippe Coutinho, ale jego mocny strzał odbił meksykański bramkarz. Chwile później z szybką kontra ruszyli podopieczni Juana Carlosa Osorio, ale Jesus Gallardo fatalnie przestrzelił.

Brazylia wyszła na prowadzenie w 51. minucie. Lewym skrzydłem w "szesnastkę" przeciwników wbiegł Willian, zagrał mocną piłkę wzdłuż linii bramkowej, a tam wślizgiem przeciął ją Neymar i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Chwilę później Brazylia mogła podwyższyć swoje prowadzenie. Fagner zagrał z prawej strony w pole karne, tam piłkę przejął niepilnowany Paulinho, ale jego mocne uderzenie w dobrym stylu obronił Ochoa. Swoich sił zza pola karnego próbował też Willian, ale i tym razem meksykański bramkarz był na miejscu.

Brazylia podwyższyła prowadzenie w 88. minucie. Fernandinho zagrał na wolne pole do Neymara, ten pobiegł lewym skrzydłem i wyłożył piłkę do wprowadzonego chwilę wcześniej Roberto Firmino, a napastnik Liverpoolu nie miał problemów ze strzeleniem bramki.

Kolejny mecz Neymar i spółka zagrają w piątek w Kazaniu, gdzie zmierzą się z wygranym meczu Belgia - Japonia.

Piłkarze Meksyku po porażce w Samarze z Brazylią 0:2 po raz siódmy z rzędu odpadli z mistrzostw świata w 1/8 finału. Na tej fazie kończyli udział we wszystkich kolejnych mundialach począwszy od 1994 roku. 

Lepiej - docierając do ćwierćfinału - spisali się tylko dwukrotnie w 1970 i 1986 roku. W obu przypadkach ekipa "El Tri" była gospodarzem turnieju.

W wyjściowym składzie Meksyku znalazł się, w wieku 39 lat i 139 dni, obrońca Rafael Marquez. Jest jedynym piłkarzem w historii, który znalazł się w pierwszej jedenastce swojej drużyny narodowej na pięciu mundialach. Jednocześnie został najstarszym graczem z pola w wyjściowym składzie od 1954 roku, kiedy spotkanie z Urugwajem rozpoczął Anglik Stanley Matthews w wieku 39 lat i 145 dni.

Osorio: Prowadziliśmy grę

Juan Carlos Osorio trener Meksyku, krytycznie wypowiadał się o piłkarzach przeciwnika:  Według statystyk mieliśmy piłkę przez 53 procent czasu gry, co pokazuje, że to my przez większość czasu mieliśmy kontrolę nad przebiegiem meczu. Ogromną stratą dla całego futbolu jest to, że gra jest wstrzymywana przez tak długi czas z powodu tylko jednego zawodnika. To nie jest dobry przykład przede wszystkim dla dzieci, które interesują się piłką nożną. To męski sport, w którym nie powinno być tyle udawania. To miało wpływ na nasz rytm gry. Fakt, że byliśmy w stanie grać z Brazylią jak równy z równym, pokazuje jakość Meksyku. Zabrakło nam skuteczności. Żeby Meksyk lepiej radził sobie na arenie międzynarodowej, powinniśmy mieć większą liczbę piłkarzy w czołowych klubach europejskich. Wtedy będą oni mogli ćwiczyć z najlepszymi zawodnikami na świecie i podniesie się poziom całej drużyny - powiedział Osorio.

Z kolei Tite, trener Brazylii stwierdził, że był pod wielkim wrażeniem gry obydwu drużyn To był świetny, wyrównany mecz z wieloma akcjami podbramkowymi. Byłem pod wielkim wrażeniem. Mogliśmy pokazać nasze najlepsze strony, ale Meksyk zagrał w podobnym stylu - i to jest komplement. Wiele razy już myślałem: wreszcie, gol, ale jakimś cudem bramkarz bronił. To było niezwykłe i imponujące. Ktoś powiedział, że my gramy bardziej jak drużyna klubowa niż reprezentacja narodowa - odbieram to jako komplement. Każdy może sobie obejrzeć tę sytuację z Neymarem i wyciągnąć własne wnioski. Nie zrobił nic złego, to na niego nadepnięto. Ona ma tylko grać w piłkę. Sędziowie są od gwizdania, trenerzy od gadania, a on jest od gry. Porażka powoduje takie emocje i takie komentarze - powiedział Tite.

(ag)