Kolumbijczyk Camilo Zuniga, który groźnie sfaulował Brazylijczyka Neymara w meczu 1/4 finału piłkarskich mistrzostw świata, zapewnia, że do starcia doszło całkiem przypadkowo. "Nie chciałem go skrzywdzić, przepraszam" - stwierdził.

Neymar w starciu z Zunigą w 88. minucie piątkowego meczu doznał pęknięcia kręgu lędźwiowego i jego dalszy udział w turnieju jest wykluczony. Lekarze szpitala w Fortalezie, gdzie zawodnik został odwieziony, uważają, że kontuzja nie jest bardzo groźna, ale będzie wymagała około czterech, sześciu tygodni rehabilitacji.

Brazylijczycy wygrali w piątek z Kolumbijczykami 2:1 (1:0).

Do starcia doszło w trakcie walki na boisku, to jest normalne, zapewniam, że nie chciałem go skrzywdzić. Gdy gram, nie mam nigdy zamiaru wyrządzenia krzywdy rywalowi. To był mecz walki, obaj chcieliśmy go wygrać, on miał mniej szczęścia - oświadczył Kolumbijczyk.

W półfinałowym meczu z Niemcami, który zostanie rozegrany 8 lipca w Belo Horizonte, oprócz Neymara, nie wystąpi także strzelec pierwszego gola w spotkaniu z Kolumbią Thiago Silva, zawieszony za drugą żółtą kartkę.

Nie spodziewałem się, że dojdzie do takiej sytuacji. To smutne, ale mam nadzieję, że z Bożą pomocą, Neymar szybko wróci do zdrowia. Tego mu z całego serca życzę - dodał Zuniga.