Sąd Najwyższy nie stwierdził przewlekłości śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie ws. katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Oddalił tym samym skargę ośmiorga członków rodzin smoleńskich.

Jak mówił mec. Piotr Pszczółkowski - który w Sądzie Najwyższym reprezentował autorów skargi - działania prokuratury prowadzą do przewlekłości. Powołał się m.in. na fakt, że bliscy ofiar dostają opinie biegłych, ale bez materiałów źródłowych, będących ich podstawą. Według Pszczółkowskiego prokuratura limituje też stronom dostęp do materiałów niejawnych śledztwa.

Śledztwo jest prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154 Sił Powietrznych RP, numer boczny 101, w tym prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi". Dotychczas WPO wydała decyzje o zarzutach dla czterech osób: dwóch oficerów, którzy w 2010 r. dowodzili 36. specpułkiem, który zapewniał transport VIP-ów oraz dwóch rosyjskich kontrolerów lotów ze Smoleńska (czego wciąż im nie ogłoszono). Śledztwo przedłużone jest do 10 października, ale nie będzie to jeszcze końcowy termin postępowania. Wrak i oryginały rejestratorów samolotu cały czas są w Rosji.

(mn)