Grupa polskich prokuratorów i techników kryminalistycznych zakończyła w poniedziałek pierwszy dzień pracy przy wraku samolotu Tu-154M na terenie lotniska wojskowego Smoleńsk Północny. Samochód śledczych opuścił lotnisko przed godz. 18 czasu polskiego. Nie podano żadnych szczegółów na temat zakresu i czasu pracy przedstawicieli prokuratury. Nieoficjalnie wiadomo, że będą w Smoleńsku do końca tygodnia.

Krótko przed godz. 9 czasu lokalnego (8 czasu polskiego) samochód z prokuratorami wjechał na teren lotniska wojskowego Smoleńsk Północny.

Wrak znajduje się w prowizorycznym hangarze na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj.

Polska strona ponownie mogła dokonać oględzin agregatów, podzespołów i elementów konstrukcyjnych samolotu na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku. W oświadczeniu napisano, że rosyjska strona jest otwarta na współpracę, a wrak wciąż jest dowodem rzeczowym. 

Polska strona już 12 razy badała w Rosji dowody. Zaakceptowano wszelkie polskie prośby, a dwie rosyjskie - w ramach pomocy prawnej - wciąż są bez odpowiedzi.

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie i załoga samolotu - w sumie 96 osób, w tym prezydent Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, a także ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości w Lesie Katyńskim.