10 kwietnia o godz. 10.56 czasu moskiewskiego (8.56 czasu polskiego) samolot Tu-154 rozbił się, podchodząc do lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Na pokładzie maszyny znajdowało się 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką i wielu wysokich rangą przedstawicieli państwowych. Nikt nie przeżył katastrofy.

2 lipca
Rodziny ofiar tragedii w Smoleńsku zakończyły odbieranie przedmiotów osobistych swoich bliskich z magazynu Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim - informował reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Kilkanaście tygodni temu trafiły tam z miejsca, w którym rozbił się prezydencki samolot.
8 lipca
Kolejne fragmenty nagrań z czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa zostały odczytane. Szef MSWiA potwierdził wczorajsze informacje reporterów śledczych RMF FM o tym, że specjalistom z Instytutu Ekspertyz Sądowych udało się odsłonić więcej tajemnic nagrań niż Rosjanom.
16 lipca
Jarosław Kaczyński zapowiedział "białą księgę" ws. katastrofy. Ocenił, że zachowanie rządu w tej sprawie jest "w najwyższym stopniu dziwne". Jeżeli prezydent Komorowski usunie krzyż, który stoi przed Pałacem, to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne, kim jest i po której jest stronie w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii i polskich powiązań - dodał.
19 lipca
Polska prokuratura dostała 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy. Była to realizacja pierwszego z sześciu polskich wniosków do Rosji o pomoc prawną.
20 lipca
"Szczątki prezydenckiego tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku, zostaną sprowadzone do Polski i poddane tu badaniom" - ujawnił w rozmowie z reporterem RMF FM prokurator generalny. Niestety, Andrzej Seremet nie potrafił podać dokładnej daty przekazania fragmentów samolotu.
MAK podał, że warunki atmosferyczne w Smoleńsku nie spełniały 10 kwietnia wymogów lądowania, o czym załoga Tu-154M była informowana. Ustalił on, że w chwili katastrofy widoczność sięgała 300-500 m, była mgła, a dolna granica chmur wynosiła 40-50 m. Antoni Macierewicz (PiS) stanął na czele zespołu parlamentarnego ds. katastrofy.
23 lipca
Zawarto porozumienie między Kancelarią Prezydenta, Kurią Warszawską, Duszpasterstwem Akademickim, harcerzami z ZHR i ZHP. Zakładało, że krzyż zostanie przeniesiony w procesji do pobliskiego kościoła św. Anny.
27 lipca
"Najwyższa Izba Kontroli włączyła się w wyjaśnianie katastrofy 10 kwietnia" - dowiedział się reporter RMF FM Marek Balawajder. Według jego informacji, od maja pracuje pięcioosobowy zespół analityków, który przygotowuje program kontroli. Inspektorzy mają przyjrzeć się zasadom organizacji podróży VIP-ów oraz metodom szkolenia pilotów wojskowych.
Prokuratura wystąpi o przesłuchanie kontrolerów lotu z wieży lotniska w Smoleńsku - poinformował prokurator generalny. Andrzej Seremet przyznał również, że śledczy badają, czy obsługa naziemna nie wprowadziła w błąd załogi samolotu Tu-154 M, podając im złe dane.
28 lipca
Ekspertom z ABW udało się odtworzyć zapis z kasety wideo, którą odnaleziono w szczątkach prezydenckiego tupolewa. Jak jednak stwierdzili prokuratorzy wojskowi, nagranie nie będzie miało dużego znaczenia dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy 10 kwietnia. Śledczy przyznali również, że niektóre dokumenty, które przysłano z Moskwy, są niedokładnie skserowane. Opóźnia to tłumaczenie akt z rosyjskiego śledztwa.
3 sierpnia
Zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu przeciwnicy przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny uniemożliwili zaplanowaną uroczystość. Rezygnację z przeniesienia krzyża poprzedziły przepychanki przeciwników jego przeniesienia z przybyłymi na miejsce duchownymi, harcerzami oraz strażą miejską.
4 sierpnia
J. Miller wyraził przekonanie, że jeszcze w 2010 r. uda się opublikować raport końcowy polskiej komisji. Pytany o współpracę z Rosją, przyznał, że chciałby, by pewne dokumenty otrzymywać szybciej. W polskim śledztwie nie nastąpi postęp, dopóki nie otrzymamy od Rosji istotnych dowodów wtórował prokurator generalny Andrzej Seremet.
5 sierpnia
Bronisław Komorowski zapowiedział, że Maria i Lech Kaczyńscy i wszyscy urzędnicy Kancelarii Prezydenta, którzy zginęli, zostaną godnie upamiętnieni na Krakowskim Przedmieściu.
9 sierpnia
Ok. dwóch tysięcy osób zebrało się przed Pałacem Prezydenckim. Wśród nich uczestnicy "marszu pamięci", w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zaapelował on do prezydenta Bronisława Komorowskiego o rozwiązanie sprawy krzyża na Krakowskim Przedmieściu oraz pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.Począwszy od sierpnia, w rocznicę katastrofy 10. dnia każdego miesiąca, przed Pałacem Prezydenckim odbywają się "marsze pamięci".
12 sierpnia
Na Pałacu Prezydenckim odsłonięto - bez uprzedzenia - tablicę upamiętniającą katastrofę smoleńską. Zebrani pod krzyżem skandowali: "Hańba, hańba";, bo ich zdaniem nie jest ona dość okazałym upamiętnieniem ofiar.
18 sierpnia
Nie uzyskałem dostępu do nowych dokumentów- powiedział w Moskwie Edmund Klich, polski akredytowany przy komisji wyjaśniającej w Rosji katastrofę 10 kwietnia. Klich ujawnił w rozmowie korespondentem RMF FM, że wyśle kolejny list do Tatiany Anodiny, szefowej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego badającego katastrofę prezydenckiego samolotu.
Szczątki Tupolewa, leżące pod gołym niebem na lotnisku w Smoleńsku, będą w końcu zabezpieczone. Edmund Klich, polski akredytowany przy komisji wyjaśniającej w Rosji katastrofę 10 kwietnia, powiedział dziennikarzowi RMF FM, że wrak samolotu będzie przykryty brezentem i ogrodzony trzymetrowym płotem.
19 sierpnia
Rosja przekazała Polsce 11 tomów akt śledztwa ws. smoleńskiej katastrofy. W dokumentach znalazły się protokoły z przesłuchań świadków, oględzin miejsca katastrofy, materiał fotograficzny, opis przedmiotów osobistych znalezionych na miejscu tragedii oraz protokoły z ekspertyz genetycznych szczątków ofiar. Nie ma natomiast wśród nich protokołów z sekcji zwłok ofiar.
25 sierpnia
Wiceszef Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Oleg Jermołow przedstawił w Moskwie dokumenty z polskiego Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Zapowiedział, że MAK przygotowuje kolejne materiały, o które prosiła Polska. Wśród ujawnionych dokumentów nie ma książki napraw i przeglądów.
"Dokumenty przekazane przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy oceni komisja, którą kieruje pan minister Miller (…)Tam jest duża grupa ekspertów, która będzie mogła nad nimi pracować" - powiedział w Moskwie pułkownik Edmund Klich. Materiały już trafiły do polskiej ambasady, a stamtąd pocztą dyplomatyczną trafią do Polski.