Pasażerowie krakowskiej komunikacji miejskiej wzięli sprawę w swoje ręce... Dosłownie! Na ulicy Długiej w stolicy Małopolski, doszło w środę do wstrzymania ruchu tramwajowego, przez źle zaparkowany samochód. Zamiast czekać na służby, śmiałkowie siłą własnych rąk przestawili pojazd na swoje miejsce. Nim zdążyła przyjechać straż miejska, było już po wszystkim.

Straż miejska nie miała szans

Ulica Długa w Krakowie to newralgiczny punkt na mapie miasta. Przez nieprawidłowo parkujących kierowców często dochodzi tam do wstrzymania ruchu tramwajów.

Wystające na jezdnię samochody uniemożliwiają przejazd komunikacji miejskiej. Tak też było w środowy wieczór.

Pasażerowie potrzebowali tylko chwilę, aby przestawić przeszkodę na swoje miejsce.

Cała akcja trwała zaledwie dwie minuty. Wprawdzie wezwano straż miejską, ale funkcjonariusze nie zdążyli dojechać na miejsce...

Wystarczy kilka centymetrów, by sparaliżować ulicę

Sytuacja ze środy nie jest odosobniona. Według danych krakowskiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego w tym roku do 17 grudnia źle zaparkowane samochody zablokowały komunikację miejską 38 razy.

Dla porównania, przez cały ubiegły rok, taka sytuacja wydarzyła się 54 razy.

Blokada Długiej w Krakowie to zmora wielu pasażerów. Paraliż ulicy w bezpośredniej okolicy centrum miasta skutecznie utrudnia dalszą podróż.

"Byłam i widziałam. Dziękuję naszym Supermenom, że mogłam dojechać do celu bez spóźnienia, bo ile razy można się tłumaczyć zatrzymaniem na Długiej..." - napisała internautka w komentarzu pod nagraniem z akcji.