Około godz. 14 na Okęciu w Warszawie wyląduje samolot ze zwłokami tragicznie zmarłych Lecha Kaczyńskiego, Ryszarda Kaczorowskiego, Krzysztofa Putry. Ciała pozostałych ofiar są przewożone do Moskwy, tam będą identyfikowane. Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski potwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM, że do tej pory zidentyfikowano 24 ciała, w tym ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, pan wczoraj wieczorem był na miejscu tej katastrofy. Jak to wygląda?

Krzysztof Kwiatkowski: W takich sytuacjach, w których mamy do czynienia z katastrofami lotniczymi… Oczywiście poza tym, że szczątki samolotu są rozrzucone na jakimś fragmencie, to oczywiście są zwłoki osób, które zmarły w wyniku tej katastrofy. W niektórych przypadkach są to zwłoki, które łatwo zidentyfikować, a w niektórych przypadkach jest to sytuacja trudniejsza, bo niektóre zwłoki nie są w całości.

Konrad Piasecki: Nie było trudności, nie było problemów ze zidentyfikowaniem ciała prezydenta?

Krzysztof Kwiatkowski: Najprawdopodobniej katastrofa lotnicza w taki sposób się odbyła, że akurat ta cześć samolotu, w której był salonik, relatywnie najmniej ucierpiała i to ułatwiło identyfikację ciała pana prezydenta, a także - tę informację mam sprzed kilkunastu minut po rozmowie z naczelnym prokuratorem wojskowym, który na miejscu nadzoruje pracę polskich prokuratorów - w tej chwili mamy wstępną identyfikację już 24 ciał. Oczywiście te ciała są przewożone do Moskwy i z Moskwy będą teraz przesłane do kraju. W najbliższym czasie będziemy także informować szczegółowo - będzie informować już sztab rządowy, który został powołany - w jaki sposób będzie dokonywana identyfikacja zwłok przez rodzinę.

Konrad Piasecki: Mamy informacje, czyje ciała zostały już zidentyfikowane, czy tylko dysponujemy tą liczbą 24?

Krzysztof Kwiatkowski: Możemy teraz powiedzieć o identyfikacji zwłok pana prezydenta. Ja mam jeszcze wstępną listę kolejnych nazwisk, ale nie chciałbym o niej teraz mówić publicznie, ponieważ w przypadku zwłok pana prezydenta identyfikację - tak jak wymagają tego procedury - przeprowadziła rodzina pana prezydenta, w tym przypadku premier Kaczyński. W przypadku innych osób mówimy o identyfikacji na podstawie zdjęć czy innych materiałów, ale jednak żeby ostatecznie potwierdzić, że tą są zwłoki danej osoby, wymagana jest identyfikacja najbliższych przedstawicieli rodziny. Stąd nie chciałbym podawać w tym momencie żadnych nazwisk.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, będąc tam na miejscu, obserwując, jak wygląda miejsce katastrofy, jak wygląda ten teren lotniska i wokół lotniska - czy pan wyobraził sobie czy odtworzył, jak to mogło wyglądać?

Krzysztof Kwiatkowski: Ja rozmawiałem na miejscu zarówno z naszymi prokuratorami i ekspertami, jak i z zastępcami prokuratora generalnego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska - i od początku to potwierdzają także nasi przedstawiciele, że przyjęli takie założenie - przyjęła trzy hipotezy podstawowe, trzy hipotezy śledcze. Czyli że katastrofa jest efektem złych warunków atmosferycznych, błędu ludzkiego (tu możemy mówić zarówno o błędzie pilota, jak i błędzie przedstawicieli służb nawigacyjnych na lotnisku) czy awarii maszyny. Każda z tych hipotez śledczych będzie sprawdzana.

Konrad Piasecki: Ale czy to jest tak, że samolot rozbił się, zanim zaczął podchodzić do lądowania przed pasem startowym, czy on był blisko pasa startowego i podrywał się?

Krzysztof Kwiatkowski: Samolot rozbił się przed pasem startowym. Ja oczywiście w tym momencie - chociaż pewne hipotezy śledcze czy pewne informacje zostały mi przekazane na miejscu - nie chciałbym wchodzić w te dywagacje, za to chciałbym przekazać jedną ważną z punktu widzenia śledczych ważną wiadomość. Mianowicie udało się zabezpieczyć obie skrzynki Tupolewa.Dlaczego to jest takie ważne: ponieważ jedna nagrywa wszystkie parametry samolotu, czyli dokładnie będziemy wiedzieć, z jakiej wysokości, na jakiej wysokości doszło do zahaczenia drzew, czy samolot się właśnie podrywał w tym momencie, czy opuszczał, a druga skrzynka nagrywa całość rozmów w kokpicie pilotów, czyli wszystkie rozmowy zarówno między pilotami, jak i wieżą nawigacyjną. I co ważne: obie skrzynki były nienaruszone, czyli te informacje, które się w pewnym momencie pojawiły, że strona rosyjska zaczyna już przeprowadzać nad nimi ekspertyzy samodzielnie absolutnie nie potwierdzam. Te ekspertyzy będą przeprowadzane w Moskwie z udziałem naszych ekspertów i prokuratora. Rozmawiałem przed wylotem z prokuratorem, który będzie uczestniczył w tych czynnościach. One dzisiaj mają być - pewno już trwają - przeprowadzone w Moskwie. Oczywiście wymaga to pewnego czasu, ale da nam pełny i precyzyjny obraz tego, co miało miejsce w samolocie, także w zakresie kontaktów z wieżą nawigacyjną bezpośrednio przed katastrofą.

Konrad Piasecki: Jeśli mówimy o losach ciał, o losach ofiar zwłok tej katastrofy - one są w tej chwili w Smoleńsku i polecą stamtąd do Moskwy, czy też możemy spodziewać się, że one trafią szybko do Warszawy?

Krzysztof Kwiatkowski: W Smoleńsku trudno doprowadzić do identyfikacji zwłok także przez rodziny, więc strona rosyjska zaproponowała tę formułę, że zwłoki będą przetransportowane do Moskwy. Nie chciałbym w tym momencie, bo to jest przedmiotem konsultacji naszej strony ze stroną rosyjską, gdzie będzie dochodzić do identyfikacji przez rodziny. Za to potwierdzam, że zwłoki ze Smoleńska zostaną przetransportowane do Moskwy i dopiero z Moskwy do Polski. Zwłoki pana prezydenta będą bezpośrednio ze Smoleńska przetransportowane do Polski, tutaj oczywiście odebrane z całym ceremoniałem, także wojskowym, przynależnym głowie państwa. Wiemy, że to wydarzy się dzisiaj. Ta informacja w zasadzie jest już potwierdzona, znamy już wstępnie godzinę przylotu samolotu do Polski. Jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, czego nikt nie planuje, ponieważ identyfikacja zwłok i te czynności, które muszą być w takiej sytuacji przeprowadzone, związane z określonymi badaniami przeprowadzonymi przez ekspertów, prokuratora, zostały w nocy bezpośrednio przeprowadzone.

Konrad Piasecki: Czyli możemy mieć nadzieję, że o godzinie 14 ciało Lecha Kaczyńskiego znajdzie się w Polsce?

Krzysztof Kwiatkowski: Wszystko na to wskazuje.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, jak będzie wyglądało śledztwo, na ile to będzie śledztwo rosyjskie, na ile śledztwo polskie? Czy mamy pewność, przekonanie, że to śledztwo rosyjskie uwzględni wszystkie okoliczności tej sprawy?

Krzysztof Kwiatkowski: Ja zaraz po przylocie miałem spotkanie z grupą polskich prokuratorów, ekspertów, a także ze stroną rosyjską, zastępcami prokuratora generalnego Rosji i z przedstawicielami służb wojskowych i ekspertów strony rosyjskiej i jest tutaj deklaracja, oczywiście będzie tę deklarację weryfikować życie i czynności, które będą prowadzone na miejscu, że polscy prokuratorzy i polscy eksperci będą dopuszczeni do wszystkich czynności. Tak jak mówiłem, jeszcze kilkanaście minut temu odbywałem rozmowę z szefem zespołu prokuratorów, naczelnym prokuratorem wojskowym, potwierdził mi, że w chwili obecnej te prace na terenie katastrofy prowadzone są bardzo sprawnie, teren jest podzielony na sektory, są zbierane przede wszystkim oczywiście zwłoki ofiar, ale także części samolotu do późniejszych badań i we wszystkich tych czynnościach uczestniczą przedstawiciele strony polskiej. A to, co od początku było najważniejsze dla nas to możliwość wspólnego odczytywania czarnych skrzynek, co tak, jak mówię, się dokonało i te czynności teraz z udziałem polskiej strony trwają w Moskwie.

Konrad Piasecki: Nie mamy żadnych obaw dotyczących obiektywizmu śledztwa rosyjskiego?

Krzysztof Kwiatkowski: Panie redaktorze, ja mogę powiedzieć o tych zdarzeniach, w których uczestniczyłem tam, na miejscu. Zdarzenia zaraz po przylocie zastałem, zostałem poproszony o rozmowę ze stroną rosyjską, z tymi, którzy kierują śledztwem tam, na miejscu. Weryfikowałem też te informacje, które padły w kontakcie z tymi prokuratorami, którzy bezpośrednio odpowiadają za poszczególne czynności do chwili obecnej ja nie mam żadnych informacji - a jestem umówiony na bezpośredni, bieżący kontakt z tymi, którzy te czynności prowadzą na miejscu - że gdyby się pojawiła jakakolwiek trudność, która by ich niepokoiła, to mają się kontaktować. Takich sygnałów nie ma, a też na miejscu - mogę powiedzieć - widać dużą skalę zaangażowania strony rosyjskiej, chociażby z uwagi na ilość służb, osób, które są w te prace zaangażowane.

Konrad Piasecki: Czy jesteśmy dzisiaj w stanie zakreślić jakiś horyzont czasowy? Jak to będzie wyglądało, kiedy te czarne skrzynki zostaną odtworzone, jak szybko zostanie ustalona przyczyna katastrofy, jak szybko zakończy się śledztwo?

Krzysztof Kwiatkowski: Ja rozmawiałem z tymi ekspertami, którzy później udawali się na badanie czarnych skrzynek do Moskwy, i oczywiście całość przebadania czarnej skrzynki i zakres, ile to będzie trwało, będziemy wiedzieć dzisiaj. Bo wstępnie można powiedzieć, że skrzynki nie sprawiały wrażenia uszkodzonych, ale oczywiście są także uszkodzenia mechaniczne, które w powłoce skrzynki nie muszą być widoczne, a spowodowane wstrząsem. Dlatego my tę informację, czy skrzynki uda się odtworzyć w ciągu najbliższego dnia czy dni, będziemy wiedzieć tak naprawdę dzisiaj, po tych czynnościach, które są prowadzone w Moskwie i oczywiście ten sygnał będzie natychmiast tutaj do Polski przekazany.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, jak to wczoraj wyglądało, kiedy wylądowaliście tam wczoraj z premierem, jak wyglądało to miejsce katastrofy?

Krzysztof Kwiatkowski: To jest teren podmokły, to jest takie miejsce przed rozpoczęciem pasa startowego. I oczywiście sytuacja, w której w takim terenie, po którym z resztą trudno się poruszać, i takie miejsce, które dla mnie było bardzo symboliczne, bo to początek, ale jednak lasu, i to poczucie - kilka dni temu byłem w Katyniu z premierem - to wywoływało takie jednoznaczne analogie podobieństwa tych dwóch miejsc i to poczucie tej tragedii. Poczucie, że jesteśmy na miejscu, gdzie po raz kolejny ten fragment ziemi rosyjskiej jest miejscem, gdzie oddali swoje życie Polacy. Dla mnie to było tak porażające i symboliczne, że muszę powiedzieć, że zanim mogłem później porozmawiać i odbyć tę rozmowy, dla których jechałem, w sensie tego poczucia, że robimy wszystko, żeby te czynności prokuratorskie, eksperckie, było jak najszybciej wykonane - było mi niezwykle trudno odbyć. Wczorajszy dzień był z resztą taki, że kiedy do południa otrzymałem tę informację, w samolocie było też wielu moich przyjaciół, znajomych. To są takie sytuacje, w których człowiek musi robić absolutnie wszystko, żeby móc wykonywać swoje obowiązki, bo jest to niezwykle trudne.

Konrad Piasecki: Ten samolot jest zniszczony mechanicznie w wyniku wybuchu? Jak te szczątki samolotu wyglądają?

Krzysztof Kwiatkowski: To są fragmenty, tutaj kabina pilotów, tutaj jakiś fragment skrzydła. Jak to przy takich sytuacjach ogromnego uderzenia i siły i prędkości, to są fragmenty, które są mocno zniszczone, poszarpane, ta blacha jest oczywiście pogięta, zniszczona. To też oczywiście można sobie uzmysłowić, jeżeli takie są zniszczenia samolotu, co to powoduje w kontekście ofiar i zwłok osób, które były w środku tego samolotu. Wygląda to wszystko strasznie.

Konrad Piasecki: Pan widział zwłoki prezydenta?

Krzysztof Kwiatkowski: Przekazano mi pewne materiały związane z identyfikacją przez prokuratorów, na których oczywiście w sposób fotograficzny ten materiał był przygotowany do dołączenia do dokumentów, ale nie chciałbym o tym mówić.