„10 kwietnia 2010 roku rano przekonywano mnie, że być może mój brat przeżył” - powiedział Jarosław Kaczyński. W ten sposób prezes PiS odniósł się do słów Antoniego Macierewicza. Szef parlamentarnego zespołu do spraw katastrofy smoleńskiej mówił we wtorek o "wiarygodnych relacjach, że trzy osoby przeżyły katastrofę". Powoływał się przy tym na "trzy niezależne źródła".

Jarosław Kaczyński powiedział, że informacje o tym, iż trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską, "pochodzą - zdaje się - z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych". Jest faktem, że tego rodzaju informacje były. Sam jestem świadkiem, mnie to też mówiono. Może to była dziesiąta rano, może trochę po dziesiątej. Tworzono nadzieję, że może wśród tych trzech osób jest mój brat - skomentował lider Prawa i Sprawiedliwości.

Według niego, w materiałach śledztwa są tego rodzaju zeznania i to nie jednej, ale kilku osób. Nie czytałem tych materiałów, ale nie mam najmniejszej wątpliwości, że one są - podkreślił Kaczyński.

Polityk odniósł się też do najnowszego raportu zespołu Macierewicza, który opublikowano w ubiegłym tygodniu w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej. Jest to wyraz tego, co dzisiaj wiemy, to zostało jakoś uporządkowane. Nie jest tak, by badania były zakończone. Przy obecnej wiedzy jedyną teorią, która wszystko wyjaśnia i daje konkluzję, to jest teoria zamachu. Mówię o tym z bólem, ale to tak wygląda - wyznał.

Macierewicz: Trzy osoby przeżyły katastrofę

Macierewicz, który jest szefem parlamentarnego zespołu badającego katastrofę smoleńską, mówił niedawno: "Po blisko trzech latach badań mogę powiedzieć z olbrzymią dozą pewności, czy prawdopodobieństwa, że relacje o tym, że trzy osoby przeżyły katastrofę, są wiarygodne". Powoływał się przy tym na "trzy niezależne źródła", z których dwa pochodzą "od ludzi, którzy zawodowo zajmują się weryfikacją informacji i nie podają wiadomości niesprawdzonych". Prokuratura poinformowała z kolei, że nie ma dowodów, by ktokolwiek przeżył katastrofę z 2010 roku.

MSZ nie miał informacji, jakoby ktoś przeżył katastrofę smoleńską

Ministerstwo Spraw Zagranicznych nigdy nie miało informacji, by ktoś przeżył katastrofę. Nigdy nie udzielaliśmy takich informacji - powiedział Marcin Bosacki, rzecznik resortu. Ówczesny rzecznik MSZ pytany o doniesienia agencyjne, że być może trzy osoby przeżyły, mówił, że tych informacji nie potwierdza, a obecni na miejscu dyplomaci, że nikt nie przeżył - skomentował Bosacki. Dodał, że "MSZ nigdy nie miał takiej wiedzy i informacji". Wracanie do niej po trzech latach jest niepoważne - stwierdził Bosacki.

Piotr Paszkowski - pełniący 10 kwietnia 2010 roku funkcję rzecznika MSZ - mówił wówczas dziennikarzom: "W tej chwili weryfikujemy tę informację, jest to na razie informacja medialna. Nasze służby twierdzą, że niestety, najprawdopodobniej możemy założyć, że wszystkie 88 osób (tyle osób, według początkowych informacji miało znajdować się na pokładzie samolotu), które znajdowały się na pokładzie w momencie tej niewyobrażalnej katastrofy, zginęły".