W Polsce są już szczątki ponad 20 osób, które odnaleziono w Smoleńsku w ostatnich dniach. Nie trafiły one jeszcze do rodzin, choć bliscy ofiar zostali już o wszystkim poinformowani - ustalili reporterzy śledczy RMF FM. Dopiero w ostatnich dniach udało się w 100 procentach dokonać identyfikacji tych części ciał metodą DNA.

Nie ustalono jeszcze ostatecznie, co będzie się teraz działo ze szczątkami. Minister Michał Boni bardzo delikatnie sugerował w Sejmie kolejną uroczystość pogrzebową. Zaproponowaliśmy pewne rozwiązania i zgodnie z życzeniem rodzin to, co będzie się działo, z szacunkiem i godnością będzie przeprowadzone - powiedział.

Według ustaleń naszych reporterów, w Moskwie w Zakładzie Medycyny Sądowej mogą być jeszcze inne niezidentyfikowane fragmenty ciał. Teraz trwa ich badanie.

Niewykluczone, że część szczątków zostanie skremowana tak, jak miało to miejsce w Nowym Jorku po ataku z 11 września. Wtedy badający rumowisko jeszcze przez wiele tygodni znajdowali części ciał. Później przez miesiące, a nawet lata trwała ich identyfikacja. Rodzinom ofiar przekazywano część odnalezionych ciał, jednocześnie proszono je o zgodę na ewentualną kremację.

Być może będzie tak i teraz. Rodziny ofiar dopiero wczoraj dowiedziały się o tym fakcie. Koordynatorzy, którzy przekazywali bliskim ofiar informację, pytali, co zrobić ze zwłokami. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma.