Funkcjonariusze BOR mogli nie dopełnić obowiązków przygotowując wizyty premiera i prezydenta w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku. Podejrzewa to prokuratura Warszawa-Praga, która powołała specjalny zespół biegłych. Jak się nieoficjalnie dowiedzieli reporterzy śledczy RMF FM, niektórzy eksperci odmówili udziału w jego pracach.

Specjaliści mają określić, czy kierownictwo BOR-u nie dopełniło swoich obowiązków podczas przygotowań wizyty. Nie ma to na razie nic wspólnego z ewentualnym stawianiem zarzutów; zespół złożony głównie z byłych funkcjonariuszy Biura ma określić czy postępowanie obecnego kierownictwa było zgodne z procedurą.

Co ciekawe, kilka osób, którym proponowano udział w zespole, odmówiło ze względu na wewnętrzne tarcia pomiędzy byłymi szefami i wiceszefami tej instytucji. Prokuratura oficjalnie informuje, że zachodzi podejrzenie, iż mogło dojść do niedopełnienia obowiązków podczas organizacji lotu przez BOR.

Biegli mają też więc określić: czy działania podejmowane przez BOR miały wpływ na bezpieczeństwo premiera i prezydenta podczas ich wizyt w Smoleńsku.

Tusk i para prezydencka mają w tym śledztwie status pokrzywdzonych. Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury Renata Mazur, w wyłączonym z głównego śledztwa cywilnym wątku organizacji wizyt w Katyniu dobiegło już końca przesłuchiwanie świadków - łącznie 106 osób.

Uznano, że zgromadzone dowody rodzą uzasadnione podejrzenie, iż funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, podczas planowania i realizacji działań ochronnych, podejmowanych wobec osoby Prezydenta Pana Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki Pani Marii Kaczyńskiej oraz Premiera Pana Donalda Tuska mogli nie dopełnić ciążących na nich obowiązków służbowych, co z kolei mogło mieć wpływ na bezpieczeństwo tych właśnie osób - podkreśla prokuratura.