Aż o 40 procent zwiększyły się długi Polaków w ciągu ostatniego roku. Z terminowym regulowaniem zobowiązań nie radzą sobie już ponad dwa miliony osób. Łączna kwota zaległości sięgnęła prawie 35,5 miliarda złotych. Najwięcej niepłacących dłużników jest w województwach mazowieckim i śląskim.

Paradoksalnie największe problemy mamy z najmniejszymi długami. W chudych czasach rezygnujemy z regulowania takich zobowiązań jak raty za telewizor czy opłaty za telefon. Te transakcje traktujemy jako mniejsze czy mniej aktywne i zawsze myślimy o tym, że jeśli ich nie zapłacimy, to być może uda się je "zamieść pod dywan" - mówi Mariusz Hildebrand, prezes Biura Informacji Gospodarczej.

W ciągu roku zaległości przeciętnego dłużnika wzrosły z 13 do ponad 17 tysięcy złotych. Winna temu jest inflacja, czyli na przykład rosnące ceny. Ich wzrost sprawia, że więcej musimy wydawać na życie, więc coraz częściej nie starcza nam na przykład na spłacanie rat kredytów.

Mimo zeszłorocznych zawirowań na rynkach finansowych, trudnej sytuacji gospodarczej w Europie i na świecie, liczba osób mających problemy z terminowym regulowaniem zobowiązań rosła wolniej niż w poprzednich latach. To nie tylko efekt spłacania zaległości przez dłużników. Niektórzy znikali z rejestrów z powodu pewnego zabiegu księgowego. Instytucje finansowe sprzedawały wierzytelności, przez co znikały one z listy dłużników. W wielu przypadkach - trudno w tej chwili ocenić w ilu - mogą jednak pojawić się na niej na nowo.

Niestety łączna kwota zaległych płatności nadal dynamicznie rośnie. W 2011 roku powiększyła się o ponad 10 miliardów złotych i wyniosła 35,48 miliarda złotych, tempo wzrostu jest podobne jak w 2010 roku. Osoby, które nie regulują w terminie zobowiązań, w coraz większym stopniu odczuwają rosnące odsetki. Pocieszający może być jednak fakt, że zaległości dotyczą pożyczek na stosunkowo niskie kwoty. Ponad 60 procent z nich to zadłużenie poniżej 5 tysięcy złotych.

Niezmiennie przez cały 2011 rok największa liczba niespłaconych zobowiązań pochodziła z województw śląskiego i mazowieckiego. W ciągu 12 miesięcy, zadłużenie wśród osób mieszkających w tych regionach wzrosło o 48 procent i wynosi już 11,6 miliarda złotych.