Rosnąca cena euro jest groźna dla Polski. Przy piątkowym kursie na poziomie ok. 4,5 zł, nasze zadłużenie stanowi już 54,3 proc. PKB. Wymagane przez ustawę oszczędności trzeba zacząć wprowadzać, gdy dług przekroczy 55 proc. PKB. Stanie się tak, gdy euro osiągnie kurs 4,7 zł.

Ważne jest to, ile euro będzie kosztowało w sylwestra, bo to właśnie kurs z ostatniego dnia grudnia jest brany przez uwagę. Jest ryzyko, ponieważ złoty jest słabszy w stosunku do założeń. Niesprzyjająca jest też sytuacja globalna. Zawirowania w naszej części Europy odczuwamy rykoszetem - tłumaczy ekonomista Wiktor Wojciechowski.

Jeśli przekroczymy próg ostrożnościowy - zostaną zamrożone płace w budżetówce i wzrost emerytur. Trzeba będzie też zasypać dziurę budżetową, a to oznacza natychmiastowe poszukiwania miliardów złotych oszczędności.